Kobieta w Kościele
Wobec istniejącej dziś dyskusji na temat praw kobiety we
współ-czesnym świecie, dostrzec trzeba postawę Kościoła dążącą na
wszelkich płaszczyznach zgodnie z logiką i prawem naturalnym do
zrównania kobiet i mężczyzn prawem. Jeszcze sto lat temu znaczenie
kobiet w Kościele, podobnie jak w całym społeczeństwie, było bardzo
małe. W Kościele kobiety musiały mieć zakrytą głowę, po urodzeniu
dziecka musiały być „oczyszczane” przed ponownym wejściem do
świątyni, nie mogły też czytać Pisma Świętego z ambony czy śpiewać w
chórze kościelnym. Dziś jak zauważamy pozycja kobiety w świecie i
Kościele diametralnie się zmieniła, choć jeszcze w różnych
dziedzinach życia możemy się spotkać z pewną niesprawiedliwością
społeczną. W Kościele kobiety mogą być „czasowo delegowane” do bycia
lektorkami, kantorkami, mogą także przewodzić modlitwie. Obecnie
nowym zjawiskiem rodzącym się w Kościele jest tzw. teologia
feministyczna (nie mylić ze skrajnym feminizmem). Mówi się, że to
ruch kobiet, który ma poruszyć mężczyzn. Chodzi w nim o to by
bardziej dostrzec kobiety i mężczyzn jako równych sobie w teologii i
życiu. Przecież nie bez powodu „jako kobietę i mężczyznę stworzył
ich” Bóg, by wspólnie tworzyli świat. Tylko łącząc doświadczenia
kobiety i mężczyzny możemy mieć pełny obraz otaczającej nas ludzkiej
rzeczywistości. Feminizm chrześcijański wywodzi się z samej esencji
chrześcijaństwa, czyli walki o pełne człowieczeństwo. Dyskryminacja
człowieka ze względu na płeć (każdą) jest grzechem. Feminizm
katolicki różni się od innych ujęciem tego co jest ową
dyskryminacją. Kobieta w tym ujęciu jest dopełnieniem i pomocą
mężczyźnie w takim samym stopniu, jak mężczyzna jest dopełnieniem i
pomocą kobiecie. O ile mężczyźni często odpowiedzialni są za postęp
techniczny, to kobiety w dużej mierze dokonują postępu
społeczno-etycznego, który jest ważniejszy od technicznego. Zatem
można powiedzieć, że to dzięki kobietom, ich postawie i
zaangażowaniu ulega zmianie pozycja kobiety. Nie jest już tylko tą,
która „ ma być poddana” i posłuszna mężczyźnie. One też chcą mieć
swój wkład w życie wspólnoty kościelnej i rodzinnej. Dlatego w
Kodeksie Prawa Kanonicznego w kanonach dotyczących praw świeckich w
Kościele, nie ma krzywdzących dla kobiet rozróżnienia na „lepszych i
gorszych” czy na mniej lub bardziej uprzywilejowanych. Kościół wzywa
kobiety aby na równi z mężczyznami „przepajały i udoskonalały
duchem” po-rządek doczesny. Nie sposób też pominąć gwarantowanego
prawa do wolności często niestety łamanego w stosunku do kobiet (np.
handel żywym towarem) i to nie tylko w krajach trzeciego świata.
Kościół gwarantuje także prawo do nauki sprawiedliwe kobietom i
mężczyznom. Kodeks jasno pisze, że każdy świecki chcący i nadający
się do tego aby piastować funkcję pomocniczą w Kościele, ma
obowiązek i prawo do kształcenia w dziedzinie potrzebnej do lepszego
pełnienia posługi. Prawo kościelne stara się chronić kobiety i
kobiecość, zwłaszcza w czasach, gdy macierzyństwo zatraca swoje
znaczenie i spychane jest na drugi plan. Niestety w dużej mierze
przyczynili się do tego mężczyźni traktując kobiety „przedmiotowo”.
Zatem równość wszystkich członków Ludu Bożego względem prawa jest
niezbywalna. Niech słowa Jana Pawła II będą kierunkowskazem dla
wszystkich mężczyzn i by kobiety mogły od nich usłyszeć słowa:
„Dziękuję Ci kobieto za to, że jesteś kobietą. Zdolnością
postrzegania, cechującą twą kobiecość, wzbogacasz właściwe
rozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między
ludźmi”.
Joanna Stefańczyk