....................................
..........
Przewodniczka
„Matko, przyjmij! Matko, nie opuszczaj! Matko, prowadź” (Jan Paweł II, Jasna Góra, 6 czerwca 1979 r.) Nadszedł maj, uważany za najpiękniejszy okres roku, miesiąc poświęcony szczególnie Matce Bożej. Na początku obchodzimy uroczystość Królowej Polski, a w ostatnim dniu święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, które w pewnym sensie pokrywa się z dawnym świętem Jej Wszechpośrednictwa łaski. Spieszymy do świątyń i kapliczek przydrożnych, by śpiewem Litanii Loretańskiej uczcić Niepokalaną. Wzywamy wszystkie stworzenia, by wysławiały z nami Panią świata. „Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone, chwalcie cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki... I co czuje, i co żyje, niech z nami sławi Maryję!” Oddajemy cześć Maryi z powodu Jej Syna, którego wydała na świat, a także dlatego, że jest wzorem dla całego Kościoła i opiekuje się nami. Sobór Watykański II uczy, że „macierzyństwo Maryi w ekonomii łaski trwa nieustannie poczynając od aktu zgody, którą przy zwiastowaniu wiernie wyraziła i którą zachowała bez wahania pod krzyżem aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia wszystkich wybranych. Albowiem wzięta do nieba nie zaprzestała tego zbawczego zadania, lecz poprzez wielorakie swoje wstawiennictwo ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego. Dzięki swej macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, póki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny”. Macierzyńskie posłannictwo Maryi, Jej przywileje i łaski, mają zawsze odniesienie do Chrystusa jako jedynego Pośrednika do Boga i w Nim odnajdują właściwy sens. Ona bowiem w całym swoim życiu była ukierunkowana ku Synowi. I w każdym czasie wskazuje na Chrystusa. „Tak, Maryja nas przybliża do Chrystusa, prowadzi nas do Niego, ale pod warunkiem, że przeżyjemy Jej tajemnicę w Chrystusie” (Jan Paweł II). Głównym elementem majowych nabożeństw jest Litania Loretańska, modlitwa bardzo dawna (z XII wieku), prosta, a zarazem pełna bogatej treści. Nie wiemy, co wyznaczało taki, a nie inny porządek litanijnych wezwań, trzeba jednak zauważyć, że na początku są wymienione te, które wskazują na główny motyw godności Najświętszej Maryi: Boskie macierzyństwo (Święta Boża Rodzicielko) i nienaruszone dziewictwo (Panno nad pannami). Litania kończy się królewskimi tytułami, wśród których znajduje się ten nam bliski, zrodzony z polskiej pobożności maryjnej, z poczucia patriotyzmu, ale przede wszystkim ze świadomości roli, jaką Matka Boża odegrała w naszym narodzie: ”Królowo Polski, módl się za nami” Kiedy słyszymy śpiew litanii, wydaje się, że to wezwanie na tle innych brzmi wyjątkowo mocno, serdeczniej, uroczyściej... Tytuł Królowej Polski tak bardzo zrósł się z dziejami naszego narodu. Darzyli nim Maryję królowie, pisarze, poeci. Zapisały go ustawy sejmowe. Obrazy Matki Bożej zdobiono insygniami królewskimi, zwłaszcza drogocennymi koronami, które często poświęcał i nakładał sam Ojciec Święty, kardynałowie i biskupi. Dla wiernych Królowa Polski była, zwłaszcza w czasach niewoli, całą nadzieją, czemu dawali wyraz w ponawianych ślubowaniach, w pielgrzymowaniu do miejsc Jej kultu, w obchodach święta w dniu 3 maja, które ustanowił nam papież Pius XI w 1924 r. Zabronili je obchodzić, a nawet wspominać, okupanci, najpierw zachodni, a następnie wschodni. Czekaliśmy cierpliwie pół wieku, aby dzień ten ponownie stał się uroczystością kościelną i państwową dla uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski. W milenijnym roku 1966 modlitwę uwielbienia Boga i zawierzenia Maryi składa w imieniu narodu wraz z całym Episkopatem wielki świadek Maryi kard. Wojtyła późniejszy Papież Jan Paweł II. Zawierzyliśmy wówczas Bogu skutki Odkupienia: skarb wiary i łaskę z nadzieją na osobistą aprobatę wszystkich katolików” („Kurier Synodalny” nr 12-2/98). W miesiącu Maryi, a szczególnie 3 maja, nasze
myśli biegną częściej niż kiedy indziej ku jasnogórskiej ikonie naszej
Królowej. Sam wyraz ikona jest pochodzenia greckiego i oznacza obraz
malowany na desce, najczęściej lipowej. Środkowa część obrazu jest lekko
wdrążona i tam znajduje się główny obraz. Na Wschodzie ikony były
czczone na równi z Ewangelią i Krzyżem, bo przedstawiają tajemnice,
których rozum ludzki nie jest w stanie pojąć. Malarze ikon
przygotowywali się do tej pracy modlitwą i postem, a często tworzyli swe
dzieła na klęczkach. Święty Maksymilian tak przestawiał nabożeństwo
majowe: „Chrześcijanie wieczorem, po ukończeniu codziennej pracy,
gromadzą się w kościele i otwierają serca przed Maryją. Dziękują za
łaski, jakie otrzymują nieustannie od Boga za Jej wstawiennictwem.
Wyznają Jej swoje troski, kłopoty i trudności, prosząc o wybawienie i
opiekę. Żałują serdecznie za swe grzechy, porzucają zło i jak rozkwitłe
na nowo rośliny powracają do nowego promiennego życia i wypraszają siły
na nowe drogi”. Będziemy wierni dotychczasowej praktyce, garnąc się
wieczorami do kościołów i kaplic przydrożnych, a choćby przed umajone
ołtarzyki domowe, aby uczcić Niepokalaną i skorzystać z Jej matczynego
serca. Starajmy się przeżyć cały maj w łasce uświęcającej.
|