....................................
..........
Przez Eucharystię do
wolności
W Środę Popielcową uświadamiamy sobie prawdę, że człowiek jest tylko prochem i w proch się obróci. Czytamy jednak w Ewangelii, że człowiek posiada też tchnienie Boga, czyli duszę. Człowiek więc to garść prochu i duch. Proch ciągnie człowieka ku ziemi, natomiast duch tęskni do Boga.
Film "Matrix" braci Wachowskich próbuje zwrócić uwagę widza na
świat, w którym on sam żyje. Niejako zmusza do postawienia sobie
pytania: "Co by było, gdyby świat w którym żyjemy, był niczym innym,
jak tylko iluzją?" Mamy dwa światy ten, który nas otacza i ten, w
którym żyjemy. Autor filmu pokazuje wizję życia na ziemi gdzieś w
przyszłości. Ludzie żyją złudzeniem życia. To komputery w
rzeczywistości zawładnęły światem. Maszyny trzymają sztucznie
poczętych ludzi, których mózgi karmione są nieustannym złudzeniem
otaczającego ich świata. W ten sposób od wewnątrz zupełnie zmieniono
ich prawdziwe życie zewnętrzne. Ludzie ci nie mają możliwości,
choćby przez moment, poznania swojego rzeczywistego stanu. Wyjątkiem
są Neo, Morfeusz i Trinity. W przeciwieństwie do innych ludzi są oni
świadomi sytuacji i tworzą punkt oporu. Są buntownikami, ponieważ
poznali prawdę i chcą przywrócić ludziom wolność. W świadomości
ludzi wykorzystywanych przez komputery, ci bohaterowie są
postrzegani jako niebezpieczni przeciwnicy życia, których należy
wyeliminować. Na uwagę zasługuje metamorfoza głównego bohatera,
obrońcy ludzkości, który stopniowo odkrywa swoje powołanie. W Neo,
bo o nim tu mowa, zachodzi proces narastania świadomości. Odbywa on
podróż mentalną prowadzącą do przebudzenia, które jest początkiem
nowego życia. Neo ma prawo wyboru: może nadal żyć w świecie pełnym
złudzeń lub poznać prawdziwe życie. Wybiera drugą opcję. Nie ma więc
odwrotu. Wraz z resztą ludzi musi stawić czoła dominacji
komputerowego, wirtualnego świata, chcącemu zniszczyć prawdziwą
ludzkość. Znamienne są słowa wypowiedziane przez Morfeusza: "Nie
wystarczy znać drogę, trzeba jeszcze nią podążać".
Pod grubą warstwą metafor, symboli i aluzji film ten daje wiele do
myślenia na temat prawdziwego sensu życia i wolności. Mówi o
rozdarciu, o przekroczeniu progu, za którym nie ma już powrotu, o
granicy świata iluzji i rzeczywistości. Zmusza odbiorcę do zwrócenia
uwagi na swój własny świat, życie, wolność i emocje. Czy przypadkiem
on sam nie jest niewolnikiem jakiegoś uzależnienia np. ambicji,
wygód, pracy, komputera, narkotyków, alkoholu … itp. Zachęca do
podjęcia walki o poznanie prawdy, o rzeczywistą wolność i szczęście.
Symbolicznie możemy powiedzieć za autorem, że namawia, by wziąć
niebieską pigułkę i się obudzić. Prawdziwe szczęście i wolność to
nie beztroskie i wygodne życie bez zmartwień, dobre stanowisko,
wiedza i bogactwo. To wolne życie wewnętrzne, to wolność myślenia i
podejmowania decyzji. A zatem, czy naprawdę jestem wolny? Jakich
dokonuję wyborów? Co wybieram: wierność czy sukces, prawdę czy
bezpieczeństwo, wolność czy przyjemność, autentyzm czy fikcyjną
piękność… Każdy sam podąża swoją drogą i dokonuje wyborów. Na tej
drodze człowiek codzienne jest karmiony nowymi złudzeniami
szczęścia: władzą, pieniędzmi, podróżami, pięknymi strojami, itp.
Jest bombardowany i gubi się. Powstają w nim ciągle nowe namiętności
i żądze, które uniemożliwiają jasność myślenia i w efekcie
ograniczają wolność.
Można jednak wśród tylu złudnych dróg dotrzeć do prawdy. Im
wcześniej człowiek się przebudzi, tym lepiej dla niego. Ostatecznym
przebudzeniem będzie śmierć. Wtedy wszystkie więzy opadną i człowiek
zobaczy siebie takim, jakim jest w rzeczywistości. Ciało człowieka
zamieni się w proch, zostanie tylko jego dusza, która już nie będzie
miała na nic wpływu i nie będzie mogła nic zmienić. Jaka będzie
wtedy rzeczywistość? Może okazać się straszna…
Potrafimy też przebudzić się wcześniej i spróbować naprawić to, co
zniszczyła iluzja. Możemy stanąć w obronie prawdy, która jest
niewygodna dla współczesnego komercjalizowanego i nastawionego tylko
na przyjemność świata. Im szybciej uświadomimy sobie, czym jest
prawdziwa wolność i jaki sens ma ludzkie istnienie, tym bardziej
nasze życie będzie autentyczne i głębokie. Pamiętajmy: "Wszystko mi
wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja
nie dam się niczym zniewolić" (1 Kor 6, 12). Weźmy na przykład św.
Kaspra, który powiedział: "Nie mogę, nie muszę, nie chcę", kiedy
zmuszono go do posłuszeństwa władzy świeckiej. Czy jestem na tyle
wolny wewnętrznie, by podobną odpowiedź dać dziś światu? Pan
Jezus zdawał sobie sprawę, że jest to trudne zadanie i nie zostawił
człowieka bez pomocy. Dał mu Kościół i Sakramenty, a wśród nich
Eucharystię, aby mógł on posilać się na drodze do wieczności i nie
zginął. Ten Niebiański Chleb jest przeznaczony dla ludzi - tych
słabych, skłonnych do czynienia zła, ulegających różnym pokusom
istot. Dzięki temu Pokarmowi mogą być silni wewnętrznie, dokonywać
właściwych wyborów, trzeźwo patrzeć na świat i w nim żyć, bez
zakłamania i zniewolenia. Eucharystia jest lekarstwem i antidotum na
wszystkie bolączki i niebezpieczeństwa w życiu człowieka. Jest drogą
do wolności. Komunia Św. to jakby owa filmowa " niebieska pigułka".
Dzięki Niej można powrócić do prawdziwego życia.
Halina Dziegło |