....................................
..........


.......



Śpieszmy się kochać ...
 


          Dlaczego wciąż kochamy za mało, za słabo? Dlaczego doceniamy drugiego człowieka dopiero wtedy gdy odejdzie? I każdy z nas mógłby jeszcze wiele razy stawiać to pytanie dlaczego? Łatwiej by jednak było zastanowić się nad sobą nad własnym życiem, nad wartościami jakimi powinniśmy się w nim kierować. Często mówimy, że Bóg jest niesprawiedliwy, tak okrutnie nas doświadczając. My przecież jesteśmy dobrymi ludźmi, żyjemy uczciwie, co niedzielę chodzimy do kościoła, wspomagamy akcje charytatywne. Dlaczego więc Bóg zsyła na nas takie doświadczenia zabierając nam naszych bliskich? My bowiem kochamy drugiego człowieka, tylko „czasami” nie mieliśmy czasu porozmawiać z nim, odwiedzić go, gdyż byliśmy zbyt zajęci sobą. Uświadamiamy sobie wtedy jednak jak ta osoba była nam bliska, zawsze mogliśmy na nią liczyć, służyła nam radą i pomocą, pocieszała gdy byliśmy smutni. A teraz już jej nie ma, już jej nie zobaczymy, a przecież tyle chcielibyśmy jej jeszcze powiedzieć, a może to co powinniśmy powiedzieć już dawno, że ją po prostu „kochamy”. Jesień, listopad to czas refleksji i zadumy nad sensem i celem ludzkiego życia, nad wartościami które ono niesie. O takich wartościach na, których winno opierać się nasze życie mówi św. Paweł - na wierze, na nadziei i na miłości, na tych trzech, ale to miłość jest najważniejsza i musi być na pierwszym miejscu. Bo gdy kochasz i jesteś kochany wtedy twoje życie ma sens. I śmierć nie będzie już lękiem, ale nadzieją na spotkanie z Bogiem, który cały jest miłością. Bo tam „po drugiej stronie życia” ja i ty sądzeni będziemy z miłości, z miłości do Boga i bliźniego. Bo Bóg to Miłość, pojmana, umęczona, powieszona na krzyżu, ale w końcu zmartwychwstała Miłość, potrafiąca pokonać wszystko nawet - śmierć „bo Ona jak śmierć jest potężna” (por. Pnp 8,6). Gdy będziemy pochylać się nad grobami naszych bliskich, zróbmy sobie rachunek sumienia, zastanówmy się czym w życiu się kierujemy, co i kto tak naprawdę się dla nas liczy. A spotykając rodzinę czy znajomych pamiętajmy piękne słowa ks. Jana Twardowskiego:



„Śpieszmy się kochać ludzi
tak szybko odchodzą
i ci co odchodzą nie zawsze powrócą,
dlatego nigdy nie wiadomo
mówiąc o miłości:
czy pierwsza jest ostatnią
czy ostatnia pierwszą”.
 


Joanna Stefańczyk



Autor: Dawid Kamizelich