Śladami Jana Pawła II
Dzień 5.10 br. był dla nas szczególny. We wspomnienie św.
siostry Faustyny Kowalskiej nasza grupa pielgrzymkowa dzieci z ERM-u ze
szkoły Podstawowej nr 4, udała się do miejsc czczonych i ukochanych
przez naszego śp. Ojca Św. Jana Pawła II. Dzień zapowiadał trudy
pielgrzymie. Pobudka w środku nocy i wyjazd o 4.30 był dla niektórych
niemałym wyczynem, a na dodatek ambitne plany naszych opiekunów
przewodników siostry Estery, p. Beaty i ks. Zbigniewa, dały znać o sobie
na trasie. Po krótkiej drzemce dziecięce głosy i serca pielgrzymów
odśpiewały modlitwę poranną: Godzinki ku czci Matki Bożej. Na dalszym
etapie była też modlitwa różańcowa, wiele piosenek i pieśni religijnych
ku czci Matki Zbawiciela i naszego Pana.Kiedy dojechaliśmy na pierwsze
miejsce pielgrzymiego szlaku do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w
Łagiewnikach była godz. 11.00. Od razu skierowaliśmy nasze kroki do
kościoła, w którym złożone są doczesne szczątki świętej s. Fustyny
Kowalskiej. Stając w kolejce oczekujących na wejście do kościoła,
zatrzymaliśmy się przy ukwieconym oknie pokoju św. s. Faustyny, a przy
tablicy upamiętniającej datę jej śmierci zrobiliśmy pamiątkowe
fotografie. Wewnątrz kościoła panowała niezwykła cisza. Pielgrzymi
przesuwali się cichutko w stronę nawy bocznej, w której znajduje się
grób i relikwiarz św. s. Faustyny. W tym czasie, każdy mógł podziwiać
bogaty wystrój kościoła i pomodlić się u stóp świętej, zatopić się w
krótkiej modlitwie, dziękując Bogu za życie i misję s. Fustyny -
ukazanie światu dzieła Bożego Miłosierdzia. Stamtąd udaliśmy się do
sanktuarium Bożego Miłosierdzia, które Ojciec Św. Jana Pawła II
poświęcił w 2002r. Trwająca w tym czasie Msza św. uniemożliwiła nam
zwiedzanie bazyliki, więc udaliśmy się do kaplicy adoracji.
Przywitaliśmy się z Panem Jezusem w Najświętszym Sakramencie, dziękując
Mu za radość spotkania z Nim. Na terenie sanktuarium zrobiliśmy dłuższy
postój na ciepły posiłek i zakup pamiątek.Z małym poślizgiem
wyruszyliśmy do Krakowa, a z tego miejsca zaczął się wyścig z czasem.
Najpierw ruszyliśmy w stronę Wawelu. U stóp okazałego Wawelu
zatrzymaliśmy się przy strażniku tego zamku, Smoku Wawelskim. Ten
„ziewnął” na nas dwa razy, widać znudzony licznymi grupami turystów,
którzy zamęczają go nieustanną sesją fotograficzną. Niestety, Wawel
musieliśmy ominąć ze względu na prace remontowe. Stamtąd już blisko był
Rynek ze słynnymi Sukiennicami i mnóstwem turystów. Tylko żółte chusty,
z którymi nie rozstawaliśmy się przez ten czas, uniemożliwiały
zaginięcie w tłumie. Na krótko wstąpiliśmy do kościoła św. Floriana,
skąd słyszymy codziennie hejnał Mariacki. I tym razem przywitał nas Pan
Jezus w Najświętszym Sakramencie. Sprintem dotarliśmy do kościoła przy
ulicy Franciszkańskiej 3. Zatrzymując się przy oknie pałacu biskupiego,
z którego Ojciec św. prowadził niezapomniany dialog z młodzieżą podczas
podróży apostolskich do Ojczyzny. Ostatnim miejscem w Krakowie był
kościół Niepokalanego Serca NMP sióstr Felicjanek, w którym znajdują się
relikwie założycielki- bł. Matki Angeli Truszkowskiej. I tym razem
mieliśmy okazję do spotkania się z Panem Jezusem w krótkiej adoracji.Z
Bożym błogosławieństwem, dużo spóźnieni i mocno zmęczeni wsiedliśmy do
autokaru, by odwiedzić ostatnie miejsce na pielgrzymiej trasie,
papieskie Wadowice. Okolica ta jest bardzo miła, tu urodził się Karol
Wojtyła … Od razu skierowaliśmy się do miejsc najważniejszych dla
naszego Ojca św. do Bazyliki Ofiarowania NMP. Tu znajduje się
chrzcielnica, przy której papież otrzymał chrzest św. oraz obraz Matki
Bożej Nieustającej Pomocy, ukoronowany papieskimi koronami 16 VI 1999r.
Tutaj, w tym niezwykłym miejscu, uczestniczyliśmy we Mszy św., a
następnie udaliśmy się do rodzinnego domu naszego Papieża. Niestety, tym
razem nie udało nam się zwiedzić domu rodzinnego Ojca św. gdyż był już
zamknięty dla turystów. Był to dla nas znak, że tu jeszcze wrócimy. Na
otarcie łez udaliśmy się do cukierni, by posmakować wadowickich kremówek
tak rozreklamowanych przez naszego ukochanego Papieża. Tym akcentem
zakończyliśmy trasę naszej pielgrzymki śladami Ojca św. Jana Pawła
Wielkiego. Nasz Papież ziemską pielgrzymkę już zakończył, nasza jeszcze
trwa. Pamiętajmy, że mamy w niebie niezwykłego orędownika. Jego życie
wiary jest dla nas mocnym świadectwem, jak bardzo jesteśmy cenni w
oczach Boga jako Jego umiłowane dzieci. Nie zmarnujmy tego daru i bądźmy
wdzięczni.
Beata Kolarz
katechetka z SP nr 4
|