Nasi w Ostrej Bramie
“Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce
i księżyc pod Jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”
Ap 12,1
Ludzka egzystencja, a w szczególności chrześcijańska, jest
pielgrzymką do domu Ojca. Przez całe życie przypominamy i uświadamia-my
sobie tę prawdę. Sens pielgrzymowania mamy odkrywać jako znak, przez
który Bóg pragnie do nas przemawiać. W Roku Wielkiego Jubileuszu
przypominał nam o tym papież Jan Paweł II, kiedy pisał: “Znak ten
uświadamia nam kondycję człowieka, którego życie często opisuje się jako
wędrówkę. Od narodzin do śmierci każdy z nas znajduje się w szczególnej
kondycji homo viator. Pismo Święte ze swej strony wielokrotnie podkreśla
wartość pielgrzymowania do miejsc świętych: tradycja nakazywała, aby
Izraelita udawał się z pielgrzymką do miasta, w którym była
przechowywana Arka Przymierza, albo by nawiedzał sanktuarium w Betel
(por. Sdz 20, 18) lub w Szilo, gdzie została wysłucha-na modlitwa Anny,
matki Samuela (por. 1 Sm 1, 3). Poddając się dobrowolnie nakazom Prawa,
także Jezus wraz z Maryją i Józefem udał się jako pielgrzym do świętego
miasta Jeruzalem (por. Łk 2, 41). Historia Kościoła jest żywą kroniką
pielgrzymki, która nigdy się nie kończy. Bardzo wielu wiernych pogłębia
swą religijność podejmując wędrówkę, której celem jest miasto świętych
Piotra i Pawła, Ziemia Święta lub stare i nowe sanktuaria poświęcone
Maryi i Świętym” (Bulla Jana Pawła II ogłaszająca Wielki Jubileusz Roku
2000).
W dniach 24-29 kwietnia br. miała miejsce pielgrzymka do
sanktuariów maryjnych, a w szczególności do Wilna, do sanktuarium Matki
Bożej Miłosierdzia w Ostrej Bramie. Pielgrzymkę tworzyli parafianie z
Wrocławia, Ciepłowód i naszej wspólnoty parafialnej wraz z
towarzyszącymi im kapłanami: księżmi proboszczami Ryszardem Słowiakiem i
Arturem Ćwirtą oraz księdzem Tomaszem Caputą. Od samego początku była to
pielgrzymka z przygodami, bowiem na granicy Polsko - Litewskiej awarii
uległ autobus, ale dzięki sprawnej akcji naszych kierowców udało się
szybko naprawić usterkę i ruszyć w dalszą drogę. Gdy tylko dojechaliśmy
do Wilna pierwsze nasze kroki skierowaliśmy do Ostrej Bramy, by pokłonić
się naszej Matce i sprawować Najświętszą Eucharystię. Trwając na
modlitwie przed cudownym obrazem Matki Boskiej polecałem jej
wstawiennictwu i opiece nie tylko pielgrzymów, moje intencje osobiste,
ale także całą naszą oleśnicką parafię. Następnie udaliśmy się na
zwiedzanie Wilna, które rozpoczęliśmy od Cmentarza na Rosie. Kolejne dni
naszej pielgrzymki upłynęły na dokładniejszym poznawaniu zabytków Wilna,
jego kultury, historii, spuścizny pozostawionej przez tak wielu Polaków
zamieszkujących niegdyś Wilno. Nie trudno w tym miejscu dostrzec ducha
polskości i poczuć swoistą atmosferę tego miasta. Nie sposób opisać
wszystkiego, co ujrzeliśmy, wymienię tylko najważniejsze:
- kościoły: św. Piotra i Pawła, na Antokolu, św. Anny, Bernardynów, św.
Ducha, Katedrę wileńską z kaplicą św. Kazimierza Królewicza,
- Wzgórze Trzech Krzyży,
- Uniwersytet Wileński im. Stefana Batorego,
- Muzeum poświęcone pamięci Adama Mickiewicza,
- Zamek na wodzie księcia Witolda w Trokach,
- miejsce kaźni Polaków i Żydów w Ponarach z okresu II wojny światowej i
wiele innych.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy sanktuaria
maryjne w Świętej Lipce, Gietrzwałdzie, Licheniu. Dla większości
uczestników było to pierwsze spotkanie z Litwą, jej kulturą, zabytkami,
historią. Warto podkreślić bardzo dobrą atmosferę panującą w czasie
całej pielgrzymki. Uczestnicy byli nie-zwykle zdyscyplinowani, nie
trzeba było ich zachęcać do modlitwy, a pomimo szybkiego tempa
zwiedzania nikt nie narzekał i właśnie za to chciałem im serdecznie
podziękować, bo przecież atmosferę na pielgrzymce tworzą wszyscy jej
uczestnicy. Podsumowując chcę powiedzieć, że nasza pielgrzymka należała
do udanych. Przywieźliśmy z niej wiele osobistych przeżyć i wrażeń. W
naszej pamięci pozostaną nie tylko miejsca, które widzieliśmy, ale
przede wszystkim ludzie, których życzliwości doświadczaliśmy każdego
dnia.
Ks. Tomasz Caputa
|