....................................
..........


.......



Komu wiele dano...

 

            Każdy z ministrantów ma dyżur w służeniu przy ołtarza w niedzielę i w jeden albo niektóry w dwa dni powszednie. Wielu członków służby liturgicznej spełnia to zadanie z godną podziwu gorliwością. Są powodem zbudowania dla kolegów, lektorów, ministrantów, wiernych a także swoich Duszpasterzy, którzy najczęściej mówią: „na niego zawsze można liczyć, „to jest solidna firma". I tak bywa, że najgorliwsi -  ministranci w służeniu podczas Mszy św., są też zazwyczaj najaktywniejsi w życiu Koła Ministrantów, pełnią różne funkcje i podejmują  wiele zadań dla dobra całej służby liturgicznej, parafii a nawet diecezji. Ojciec Świety Jan Paweł II podczas spotkania z ministrantami w Rzymie, w dniu 25 kwietnia 2002 r. mówił: "Wasza służba jest czymś szczególnym, co pozwala nam doświadczyć obecności i skutecznego działania Chrystusa w liturgii ( ... ). Eucharystia jest cudownym źródłem, z którego musicie wciąż czerpać odwagę i siłę konieczną aby żyć jak prawdziwi chrześcijanie i świadczyć wszędzie o miłości Boga do całego stworzenia. Obdarowani zostali członkowie służby liturgicznej obfitymi łaskami, poniekąd są uprzywilejowani. Bliskość ołtarza, bardzo częste przebywanie i współdziałanie z Kapłanami, autorytet w środowisku i fakt, że jest znany wielu ludziom to wszystko sprawie, 12 ministrant w jakimś stopniu jest wyróżniony spośród innych chłopców i mężczyzn. Wielokrotnie spotykałem się z głosem rodziców, dziadk6w, którzy z dumą mówili mi: „mój syn, mój wnuk jest ministrantem". Albo też pełne satysfakcji stwierdzenie wielu dorosłych mężczyzn: ,byłem ministrantem przez 5, 10, 15, ... lat".

            Jednakże zostaliśmy nie tylko wybrani, ale zostaliśmy obdarowani i wezwani do dawania świadectwa życia w przyjaźni z Chrystusem, który do czegoś więcej nie tylko uczęszczania na Mszę św. i do spowiedzi. Niegdyś do Apostołów a dziś do nas mówi: ,Nic wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili" (J 15, 16). To wezwanie wymaga od nas czegoś więcej niż tylko nie czynienia zła.

 Nade wszystko:

1.  Pełnego zaangażowania w życie liturgiczne.

Będąc ministrantem masz dyżury w służeniu. Staraj się ich nie opuszczać, nie rezygnować w obliczu trudności. Gdy z ważnych powodów nie mogłeś służyć w wyznaczonym terminie, przyjdź w najbliższym możliwym czasie. Nie szukaj łatwych i nic nie wnoszących usprawiedliwień. Raczej eliminuj wszystko to co mogłoby przeszkodzić w sumiennym i regularnym służeniu przy ołtarzu. Ten obowiązek stawiaj na pierwszym miejscu.

2.  Pierwszeństwa  przy ołtarzu.

Czasami się zdarza, że niektórzy ministranci mają czas na wiele działań ponad obowiązkowych, np. konkursy, zawody, korepetycje, treningi. Próbują usprawiedliwiać opuszczanie Mszy św. i zbiórek tymi zajęciami, które w rzeczywistości stanową jego hobby. W następstwie zaczyna brakować im czasu na służbę przy ołtarzu i to bierze pierwszeństwo przed obowiązkami ministranckimi. Takie podejście do służby wcześniej czy później zazwyczaj kończy się rezygnacją a z dalszego trwania w Kole Minstrantów.

3.Stawiania sobie wysokich wymagań

Jan Paweł II powiedział kiedyś młodzieży: Bądźcie wymagający wobec otaczającego was świata, ale przede wszystkim wymagajcie od siebie samych. Jesteście synami Bożymi: bącie z tego dumni! Nie popadajcie w przeciętność, nie ulegajcie dyktatom zmieniającej się mody, która narzuca styl życia niezgodny z chrześcijańskimi ideałami, nie pozwólcie się mamić złudzeniom konsumizmu. Chrystus wzywa was do rzeczy wielkich".

          Naszym zadaniem jest zmieniać ten świat, środowisko, klasę do której uczęszczamy, a nie dostosowywać się, do tych ludzi którzy usiłują żyć jakby Pana Boga nie było, albo przynajmniej nie należałoby się, z Nim liczyć.  Pokutuje wśród członków służby liturgicznej przekonanie, wedle którego ministrantem jestem tylko przy ołtarzu, a poza Kościołem ... już nie.

 LSO



Autor: Dawid Kamizelich