....................................
..........


.......



IV Rodzinny Festyn parafialny

 

            Choć może wielu ludzi nie ma powodu do radości w obecnej rzeczywistości, wyczuwa się wielki deficyt nie tylko finansów państwa, ale także ludzkiej życzliwości i chęci wspólnego podejmowania inicjatyw społecznych, to aż chce się powiedzieć, że nie brakuje w nas wszystkich wielkiego pragnienia działania na rzecz czegoś pozytywnego. I dlatego Tu na tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do zorganizowania festynu, który odbył się w niedzielę 6. czerwca. W odmiennej scenerii, bo przecież na placu rekreacyjnym przy ul. Wileńskiej, w tak poszerzonej formie, z bogatą ofertą programową, z licznymi atrakcjami (pokaz Policji zapamiętamy do końca życia!) to naprawdę jest dowód na to, że człowiek potrzebuje bycia w radosnej i życzliwej dla siebie społeczności.

           Dziękując Bogu za taką pogodę, jaką nam zapewnił na skutek wielu modlitw, należy szczególne podziękować za 25 lat posługi kapłańskiej naszego Proboszcza, Ks. Prałata Jana Sucheckiego. Cóż byśmy zrobili bez fachowców? Nieocenione jest prowadzenie festynu przez Pana Aleksandra Chrzanowskiego (głos nie do zdarcia i głowa pełna pomysłów). Koordynacja działań i zapał Pana Romana Farysia prezesa Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej (podziwiać należy determinację i chęć do pracy). Co byśmy zrobili bez zespołu Prestige? A wolontariusze pracujący nad ustawieniem sprzętów, ławek, stołów, podestu...?
I Oczywiście gest pomocy sponsorów! Ta lista się dopiero otwiera w tym momencie i myślę, że nie sposób wypowiedzieć tutaj tej wielkiej siły ludzkich serc, zaangażowanych w przygotowanie festynu! Wymienianie kolejnych nazwisk czy o to tylko chodzi? Przecież przygotowanie tej imprezy społeczno - kulturalnej to nasze pragnienie serc, wyczucie Kościoła, naszej Parafii, potrzeba wspólnego działania, integracji, pomocy innym ludziom.

            Może ktoś powiedzieć: brakuje mi sił, czasu, pieniędzy! Czy aby na pewno? A może lepiej jest zamknąć się we własnym świecie problemów i trosk? Czy lepiej jest włączyć telewizję i obejrzeć teleturniej (niekoniecznie mądry), lub kolejny odcinek telenoweli? Po raz kolejny przekonaliśmy się, że warto wyjść z własnego podwórka anonimowości. Jako bracie i siostry w Chrystusie ciągle uczymy się wspólnoty, ciągle zmierzamy do tego, aby nasza Parafia była prawdziwą rodziną. Ten IV. FESTYN RODZINNY to tylko kolejny mały krok. Miejmy nadzieję, że nic i nikt nie pozwoli nam zapomnieć o tym, że Kościół to my, to nasza wspólnota i nasza rodzina, a nie urząd i urzędnicy przebrani na czarno...
 

Akcja Katolicka


Autor: Dawid Kamizelich