....................................
..........


.......



Naśladować serce Jezusa

 

 

             W czerwcu szczególną cześć oddajemy Sercu Jezusowemu. Naśladowanie tego, kogo czcimy jest streszczeniem religijności. „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny Sercem i znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt. 11,29) Są to słowa Jezusa, które każą nam poznawać i naśladować cnoty Jego Serca, abyśmy mogli uwolnić się od wszelkiej nędzy duchowej i zażywać prawdziwego szczęścia. Jest to Jego nauka, wezwanie i zachęta do naśladowania.  Aby łatwiej nam było Go naśladować ze skarbnicy Serca swojego dobył najwspanialszy dar, Najświętszy Sakrament. Chciał też, aby Jego Serce na Krzyżu było otwarte i takie pozostało jako schronienie dla wszystkich. Obiecał, że ześle obfite łaski na tych, którzy będą czcić i szerzyć kult Jego Serca. Przedmiotem tego kultu jest samo Serce Jezusa i polega na tym abyśmy wszelkimi sposobami wyrażali wdzięczność Jezusowi za Jego niezmierzoną miłość, następnie wynagradzali za wszystkie zniewagi, jakich kiedykolwiek doznało i ciągle jeszcze doznaje, wreszcie abyśmy naśladując to co czcimy przejęli się tymi samymi uczuciami jakie ożywiały Jego Serce w życiu apostolskim i męce a teraz w życiu eucharystycznym i błogosławionym w niebie. Całe życie Jezusa było realizowaniem Jego nauki, którą dla naszej zachęty sam najpierw praktykował, zanim zaczął jej uczyć. Nie wystarczy znać tę naukę, ale trzeba ją jeszcze wypełniać, słowem i uczynkami okazując się Bogu i ludziom cichymi i pokornymi sercami. A znając teorię i mając praktykę, starać się, aby moc tej nauki coraz bardziej przejawiała się w każdej dziedzinie naszego życia: w naszych uczuciach, rozmowach i wszystkich czynnościach i okolicznościach naszego życia.  A owocem będzie ”ukojenie”. Ukojenia można szukać w rozmaitych rzeczach: pieniądzach, wykształceniu, rodzinie, awansie zawodowym i społecznym, urodzie, zdrowiu. Jednak takie ukojenie nie jest i nie może być prawdziwe, ponieważ nie jest trwałe, zawsze nacechowane jest obawą ewentualnej utraty z powodu niezliczonych ilości różnych okoliczności. Jeśli więc nie jest prawdziwe, wobec tego jest złudzeniem. Trwałe szczęście może dać tylko Jezus. I chociaż na ziemi wskutek naszej śmiertelności nie możemy być w pełni szczęśliwi, jednak „ukojenie” dane przez Jezusa jest prawdziwe. A w Niebie raczyć się będziemy podobieństwem i zjednoczeniem z Bogiem, które zawiera największe szczęście, wszelkie dobra, których nikt nie będzie mógł nam odebrać.

         Aby dobrze naśladować Serce Jezusa i tak jak On zdobyć się na bezwarunkową miłość, należy najpierw swoje serce uwolnić od upadków grzechowych, od miłości zepsutego świata oraz od nieuporządkowanej miłości siebie samego. Oczyszczenie serca jest bardzo ważne i bardzo doniosłe, ponieważ od tego zależy prawie wszystko w życiu duchowym. Czystym Sercom Pan obiecał wiele pociech już w życiu doczesnym. Serce jest miejscem gdzie gromadzą się wszelkie uczucia, dobre i złe. Od nas zależy, jakie uczucia będziemy gromadzić, jak ukierunkujemy swoje serce, czy pozwolimy aby ogarnęły go złe namiętności i uczucia, czy też będziemy strzegli swego serca i nie pozwolimy żadnym złym uczuciom się w nim rozpanoszyć. Czy pozwolimy aby zła myśl czyli pokusa (która jeszcze nie jest grzechem) opanowała nasze zmysły czy też rozpoznamy zło i je odrzucimy. Bo jeżeli pokusę przyjmiemy do serca (czyli otworzymy jej drzwi) i zaakceptujemy wówczas niszczymy w nas dobro. Trzeba uważać, co i kogo przyjmujemy do serca, dobro czy zło, Jezusa czy diabła. Pod wpływem tego, kogo mamy w sercu rodzą się myśli, pomysły, zamiary i uczynki. I to czy są one dobre czy złe zależy od tego, komu otworzyliśmy drzwi. Zdaniem mistrza Eckharta, „to nie uczynki uświęcają człowieka, ale człowiek uświęca uczynki. Jeżeli będziesz dobry, wtedy i twoje uczynki będą dobre. Bo „dobre drzewo rodzi dobre owoce”.

           Śpiewamy „Serce Twe Jezu miłością goreje” a Ewangelista pisze „z obfitości serca twego mówią usta twoje” dlatego słowa Jezusa nazwane są Ewangelią Miłości. A czym są przepełnione serca nasze? Jakie słowa wypowiadamy, czy są to słowa miłości? "Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem. Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz. Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć, jak bardzo cię kocham i że cię nigdy nie zapomnę. Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu.

            Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli okaże się, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie. Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć" jak mi przykro", "dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni. Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie same jak wczoraj. I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie. Teraz jest czas." (fragm. z Gabriel G. Marquez).

            Dlatego „nie lękajmy się”, „otwórzmy drzwi Jezusowi” nie bójmy się przyjąć i dawać miłość. Tylko dzisiaj się liczy i jest ważne. Jezus stoi u drzwi i czeka.


opracowała
Halina Dziegło


Autor: Dawid Kamizelich