....................................
..........
Bracia i siostry Jezusa
Dla wielu chrześcijan wiadomość o znalezieniu kamiennej urny z napisem w języku aramejskim: „Jakub, syn Józefa, brat Jezusa" jest wydarzeniem frapującym. Może stać się początkiem ciekawych rozważań i refleksji. To archeologiczne odkrycie nie musi przecież dla wierzącego człowieka być podważeniem osobistej wiary, a może stanowić istny impuls do poszukiwań, lektury Pisma świętego, refleksji, rozmów. W ostatnim czasie moją lekturą stała się Ewangelia wg św. Mateusza. Tu przytoczę dwa fragmenty, które dały mi wiele do myślenia i skojarzyły mi się z tą sprawa odkrycia archeologicznego w Palestynie. Oto te cytaty: -Ktoś rzekł do Niego: „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą” (Mt 12,47). Drugi pochodzi z rozdziału 13: „Przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, naucza! ich w synagodze, tak, że byli zdumieni i pytali; Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest on synem cieśli? Czyż Jego Matce nie jest na imię Mariam, a jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?»" (Mt13,54-56). Jeżeli ktoś pobieżnie i powierzchownie przeanalizuje te słowa Pisma, rnoże dojść do wniosku, że Maryja (Miriam), miała nie tylko jednego Syna o imieniu Jezus. Mogła mieć jeszcze kilku synów, a także córki, o których wspomina powyższy cytat. Tu jednak trzeba wyjaśnić kwestię nazewnictwa. Wiadomo nam, że są różne języki na świecie. Jedne są prymitywne, proste, składają się z niewielu słów. Są także języki bogate, które mają wiele określeń na jeden wyraz. Na przykład w języku greckim spotyka się takie słowa: agape, fileo, amor, eros. W języku polskim mają one tylko jedne określenie: miłość. A przecież to piękne słowo może opisywać wiele spraw, rzeczy i sytuacji, Niestety nie mamy do dyspozycji w naszym ojczystym języku tak szczegółowych określeń akcentujących poszczególne aspekty miłości. Wszystkie jej typy musimy nazywać jednym słowem. Widać tu duże ubóstwo polszczyzny w porównaniu z greką Podobnie sprawa ma się z określeniem „brat", W języku, którym posługiwał się Jezus, to znaczy w aramejskim, słowo brat może oznaczać równie dobrze kuzyna, brata ciotecznego albo nawet brata przyrodniego. Redaktorzy Ewangelii, najpierw św. Marek (Mk 6, 3a: „Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona?...), później św, Mateusz i św. Łukasz (por. 4,16-30; 8,19-20). a na końcu św. Jan, posługiwali się na pewno różnymi źródłami, w tym także spisanymi w języku aramejskim. Redagując i pisząc po grecku (koine dialektos), ewangeliści nie wprowadzili podziału pomiędzy znaczenia słów kuzyn, kuzynka (brat lub siostra cioteczna) a rodzony brat czy siostra. Należy pamiętać także, że u Semitów, czyli u Żydów oraz Arabów, więzy krwi, pokrewieństwo, relacje rodzinne ściśle i skrzętnie pielęgnowane. Więzy rodzinne stanowią bardzo ważny element w kulturze Bliskiego Wschodu. Wielu wymienianych z imienia ..braci" Jezusa to po prostu bliscy kuzyni, najbliższa, jakże liczna, rodzina Józefa i Maryi z Nazaretu. Ewangelista Jan, patron Oleśnicy, opisał wydarzenie spod krzyża Chrystusowego. Na pewno było to dla niego wielkie przeżycie. Tak samo jak dla Maryi, Matki Jezusa, a także dla Marii żony Kleofasa, i Marii Magdaleny, które wiernie trwały obok krzyża Chrystusowego (por. 19,25). Zastanawia nas jednak fakt, że to właśnie św. Janowi, umiłowanemu uczniowi, Jezus poleca troskę i pieczę nad własną Matką. Jasne jest przecież, że jeśli Jezus miałby rodzonych braci, (czy siostry), to na pewno w chwili śmierci własnego brata zjawiliby się na tym swoistym „łożu śmierci", które zbudowane zostało z dwóch skrzyżowanych belek. Czy nie znalazł się ani jeden syn albo córka, którzy by chcieli wspomóc Maryję, własną Matkę w jej strasznym cierpieniu? Oczywiście nie mogło ich być, bo Maryja oprócz: Jezusa nie miała dzieci. Dlatego po śmierci Jezusa Maryja pozostaje pod pieczą św. Jana. Poza tym, gdyby Maryja miała więcej dzieci, na pewno nie mogłaby rokrocznie, co zauważa znakomity historyk, św. Łukasz, wyruszać na pielgrzymkę do Jerozolimy na Święto Paschy (Łk 2,41-52). Pozostaje nam czytać i medytować Pismo św. Wtedy staniemy się prawdziwymi krewnymi Jezusa, Jego braćmi, siostrami, kuzynami, krewnymi. Droga siostro, drogi bracie, mamy jednego Ojca w niebie, mamy prawdziwego Brata, który narodził się w Betlejem z Maryi Dziewicy i który umarł za ciebie j za mnie na krzyżu. Pełnijmy Jego wolę!
ks. Bartosz Barczyszyn |