....................................
..........
Mistrz i Małgorzata
Niewątpliwą łaską od Boga jest drugi człowiek. Staje on na drodze naszego życia w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze. W życiorysie niejednego świętego dostrzec można osobę o nietuzinkowej osobowości i wierze, która stoi niejako w cieniu, wywiera jednak ogromny wpływ na osobowość świętego. Taką postacią dla św. Małgorzaty Alacoque był jej spowiednik św, Klaudiusz La Colombiere. Jednym z wielu, który związał swoje życie ze szczególnym kultem Serca Zbawiciela był Klaudiusz La Colombiere (1641-1682). Mając 18 lat wstąpił do Jezuitów w Awinionie, w 1659 roku. Od samego początku życia zakonnego rozwijał się w powołaniu. Jego kontakt osobisty z Bogiem udzielał się dookoła. Był bardzo wewnętrznie urobiony i zawsze szukał więcej i lepiej w życiu duchowym. Takim konkretnym przejawem osobistej miłości i hojności wobec swego Pana było złożenie po trzeciej probacji dodatkowego ślubu wierności regułom zakonnym, co kosztowało go wiele zaparcia się siebie, ale dało także wewnętrzny pokój, że postępuje na drodze powołania wiernie i w duchu Ojca Ignacego. Życie Klaudiusza przypadło w czasie wielkich kontrastów; jedni ludzie żyli z dala od Boga i wiary, inni, nieliczni przeżywali zjednoczenie z Nim w ekstazach mistycznych. Większość zaś żyła jakby na powierzchni wiary, bez wnikania w jej głębie. W tym czasie, początkowo bardzo powoli, zaczęta się rodzić troska o Kościół. Podjęto wysiłki, zmierzające do odrodzenia prawdziwego ducha Kościoła jako wspólnoty wierzących, by z czasem przekształcić je w wielką działalność reformatorską. Św. Klaudiusz był kapłanem zaangażowanym bez reszty w służbę bliźnim. Pragnął, aby inni mogli odkryć Boga i aby realizowali Jego boskie plany w świecie. Na uwagę zasługują jego odważne kroczenie drogą świętości, zaufanie łasce Bożej, oddana posługa duszpasterska, pomoc w kierownictwie duchowym i budzenie wewnętrznego dynamizmu. To wszystko sprawiło, że wywarł on znaczący wpływ na otoczenie, a jego niełatwy apostolat przynosił owoce. Głębokie przeświadczenie, że jest tylko narzędziem Bożym, pomogło mu w czynieniu wielu dzieł dla Boga i dla Jego chwały. Bezbłędnie rozeznał doświadczenia mistyczne siostry Małgorzaty Marii Alacoque (1647-1690), wizytki w burgundzkim klasztorze Nawiedzenia w Paray-le-Monial Na tej drodze towarzyszył jej swą rada i wskazówkami. Chociaż był jej spowiednikiem zaledwie 18 miesięcy, ten czas wystarczył, aby umocnić ją w przekonaniu o prawdziwości otrzymanej od Jezusa misji. Otóż ta zakonnica, późniejsza święta, doznawała objawień Chrystusa. Jak to często bywa została posądzona o urojenia i iluzje. Poznawszy siostrę Małgorzatę i wniknąwszy w zarzuty i wątpliwości stawiane, wziął w obronę wizytkę, dostrzegając prawdziwość objawień Jezusa. Siostra Małgorzata opisując Klaudiusza nazywa go swoim przewodnikiem duchowym i przyjacielem. Uważała, że żyje doskonałym ubóstwem duchowym, jest oderwany od przejawów pychy i wierny regułom zakonnym. Według niej stanowi to o jego wewnętrznym pokoju. To od Małgorzaty przejął i szerzył posłanie, które później zaowocowało świętem ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz praktyką uroczystego wynagradzania w Komunii świętej. Jego zakonne życie, pełne trudnych różnorakich prób i bolesnych doświadczeń, nie wyłączając uwięzienia na obczyźnie, gdzie stracił zdrowie i nabawił się szybko postępującej gruźlicy, w całości rozwijało się w duchu wynagradzania Sercu Jezusa. W XVII wieku we Francji powstało ożywcze nabożeństwo do Serca Jezusowego. W rozwoju tego nabożeństwa znaczącą role odegrał właśnie św. Klaudiusz. Nabożeństwo i kult Najświętszego Serca Pana Jezusa bardzo pomogły wiernym, w następnych wiekach w dostrzeganiu obecności Boga w świecie, w przyjęciu Jego hojnej miłości i miłosierdzia okazywanego grzesznikom. Symbolem tej miłości stało się otwarte Serce Jezusa. Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie kanonizacji bł. Klaudiusza La Colombiere 31 maja 1992 w Rzymie powiedział; Ojciec Klaudiusz uformował swą duchowość w szkole Ćwiczeń. Zachował się jego niezwykły dziennik duchowy. Autor poświęca wiele czasu „rozważaniu życia Jezusa Chrystusa, który jest wzorem naszego życia” (Retraites, 33). Kontemplacja Chrystusa prowadzi do takiej zażyłości z Nim, że pragnie całkowicie do Niego należeć: „Widzę absolutną konieczność, bym należał do Niego” (tamże, 71). Klaudiusz ma odwagę dążyć do całkowitej wierności, ponieważ doświadcza w sposób przejmujący mocy łaski, która go przemienia. Osiąga doskonała wolność człowieka przyjmującego bez zastrzeżeń wolę Bożą. Powiada: «Moje serce jest wolne» (tamże, 12): przyjmuje trudne doświadczenia i ofiary, pamiętając o tym, że Bóg domaga się ich od nas jedynie ze względu na przyjaźń (tamże. 38). Tak dalece ceni przyjaźń, że odpowiada na przyjaźń Bóga odnawianą codziennie miłością. Ojciec La Colombiere angażuje się w apostolat z przeświadczeniem, że jest narzędziem Bożego dzieła: «Aby uczynić wiele dla Boga, trzeba oddać się Mu całkowicie» (tamże, 37). Mówi również, że modlitwa jest «jedynym sposobem („.), by Bóg złączył się z nami, abyśmy mogli czegoś dokonać dla Jego chwały» (tamże, 52). Owoce i osiągnięcia apostolstwa mniej zależą od osobistych zdolności, a bardziej od wierności woli Bożej oraz przejrzystości i otwarcia się na Jego działanie(...) ...Nabożeństwo do Serca Chrystusa było czynnikiem równowagi i duchowego umocnienia dla wspólnot chrześcijańskich, które w następnych wiekach stanęły wobec problemu wzrastającej niewiary: zaczęła się szerzyć bezosobowa koncepcja Boga: człowiek oddalając się od osobistego spotkania z Chrystusem i ze źródłami łaski, chciał być jedynym panem swojej historii i sam ustanawiać dla siebie prawa, zaspokajając swoje ambicje. Posłannictwo z Paray-le-Moniat, zrozumiałe zarówno dla maluczkich, jak i dla wielkich tego świata, odpowiada na to błądzenie wyjaśniając relację człowieka z Bogiem oraz człowieka ze światem w świetle płynącym z Serca Bożego: zgodnie z Tradycją Kościoła kieruje wzrok w stronę Krzyża Odkupiciela świata, «Tego, którego przebiłby (J 19,37)... Św. Klaudiusz, apostoł kultu Serca Pana Jezusa i dzieł wynagradzających, uczy nas przeciwstawienia się duchowej bylejakości, oziębłości w wierze oraz szacunku i zrozumienia dla rozmaitości dróg Bożych, Jest on dla nas zachętą do bycia odważnymi świadkami miłości Jezusa do ludzi. Ten mistrz duchowości przypomina wszystkim, że tylko Jezus jest jedynym Pośrednikiem na drodze do Ojca, a biblijne przedstawienie, zawarte w symbolice Serca, wyraża całą Osobę i misję Jezusa Zbawcy.
ks. Zbigniew Stokłosa. |