....................................
..........

.............
.......



Gierzwałd

 

       Bardzo ciekawie przedstawiają się sanktuaria maryjne północnej Polski. Mieliśmy okazje odwiedzić je z Ks. Wojciechem. Giertrzwałd - warmińska wieś w pół drogi między Olsztynem a Ostródą. Miejscowość jest pięknie położona. Wiele tysięcy ludzi przybywa co roku do Gietrzwałdu, żeby nawiedzić sławne Sanktuarium Maryjne, w którym 125 lat temu objawiła się Matka Boża.

        Gietrzwałd w całej Polsce i poza jej granicami jest znany jako miejsce jedynych w Polsce zatwierdzonych przez Kościół objawień Matki Bożej. Rozpoczęły się one 27 czerwca 1877 roku. - Było to wieczorem o godzinie dziewiątej. Justyna Szafryńska wracała z matką z Gietrzwałdu do Nowego Młyna, gdzie mieszkały. Justynka była wesoła, bo zdała ostatni egzamin z katechizmu i miała przystąpić do I Komunii św. Dziewczynka nie była zdolna, miała trudności z nauką, stąd radość ze zdania egzaminu była tym większa. Gdy wybiła godzina dziewiąta, matka Justynki odmówiła wieczorną modlitwę Anioł Pański i ruszyła w kierunku wsi. Spojrzała na dziecko, które zostało w tyle. Ponagliła je, bo było już późno, a droga do wsi zajmowała godzinę marszu. Justynka miała odpowiedzieć: Czekajcie no matulu, aż zobaczę co takiego, białego jest na drzewie. Matka nie była zadowolona z tej zwłoki, ale dziecko uparcie nie ruszało się z miejsca. W trakcie rozmowy matki z córką, która mówiła, że widzi wielką jasność na drzewie, nadszedł ksiądz proboszcz. Matka poskarżyła się proboszczowi, że córka nie chce wracać do domu, tylko ciągle wpatruje się w klon, twierdząc, że widzi na nim jasną postać. Ksiądz kazał podejść dziewczynce bliżej do drzewa. Justynka stojąc prawie pięć metrów od klonu powiedziała, że widzi siedzącą na żółtym krześle jakąś piękną panią z długimi, spadającymi włosami. Ksiądz proboszcz nakazał odmówić dziecku Zdrowaś Maryjo i pójść do domu. Dziecko jednak nadal stało i opowiadało co widzi. Dostrzegło Dzieciątko zstępujące z nieba w białej, błyszczącej złotej sukience, ze złotymi skrzydełkami i wiankiem na głowie. Aniołek ukłonił się przed Panią, która wstała i uniosła się do nieba. Wszystko to wywarło wielkie wrażenie na proboszczu. Na pożegnanie proboszcz powiedział do Justyny: Nie bój się, przyjdź jutro o tym czasie i odmawiaj różaniec. Następny dzień był wigilią uroczystości świętych Piotra i Pawła. Justynka przyszła do Gietrzwałdu z kilkoma koleżankami. Dzieci uklękły i zaczęły odmawiać różaniec. Kiedy dzwon wyznaczył czas na odmówienie modlitwy Anioł Pański, drzewo zajaśniało. W miejscu ukazania się Pani Justyna widziała jaśniejącą obręcz. Podczas odmawiania różańca pojawiło się znane już krzesło, na którym usiadła zstępująca z nieba widziana poprzednio Pani, w towarzystwie dwóch aniołów. Szatę miała białą, spiętą przepaską. Nieco później aniołowie znieśli z nieba promieniujące dziecko, ubrane w białą, złotem wyszywaną szatę. W lewej ręce trzymało złotą kulę z krzyżem. Wśród modlących się dzieci była również Barbara Samulowska, 12-letnia dziewczynka, o rok młodsza od Justyny. I ona doznała łaski widzenia całego zjawiska, o czym powiedziała proboszczowi. Ksiądz nie od razu uwierzył, sądząc, że dziewczynka powtarza to, co powiedziała jej koleżanka.

29 czerwca wieczorem zebrało się przy klonie już wielu ludzi. Proboszcz codziennie rozmawiał z dziewczynkami i stwierdził, że relacje Justyny i Barbary potwierdzają się.

30 czerwca, dzień przed przyjęciem Komunii św. Przez Justynę, proboszcz nakazał zapytać Panią, jeśli się znów ukaże, czego od nich żąda. Do tej pory oprócz widzenia, dzieci nie słyszały żadnego słowa. Justynka w tym dniu, gdy ukazała się Pani, ale już bez aniołów i Dzieciątka, powtórzyła pytanie proboszcza. Usłyszała odpowiedź: Chcę, abyście codziennie odmawiały różaniec.

        W niedzielę 1 lipca 1877 roku w Gietrzwałdzie były tłumy. Był to dzień I Komunii św. Do której także przystąpiła Justynka. Wieczorem pod klonem zebrały się tłumy wiernych. Ksiądz kazał zapytać dziewczynce, kim jest objawiająca się Pani i czy mogą przybywać chorzy do Gietrzwałdu, aby doznać pomocy. Justyna usłyszała odpowiedź: Jam jest Najświętsza Maryja Panna, Niepokalanie Poczęta. Kiedy dziewczynka zapytała o chorych, widzenie znikło. W tym dniu Barbara Samulowska spóźniła się na wspólną modlitwę pod klonem. Gdy przybyła widziała tylko jasność lecz Matki Boskiej nie dostrzegła. Była tym faktem bardzo zmartwiona. W nocy jednak objawiła się jej i na pytanie, kim jest, usłyszała odpowiedź: Jam jest Niepokalane Poczęcie.

3 lipca dzieci zapytały jak długo będą trwały objawienia. Usłyszały odpowiedź: Bidę tu jeszcze dwa miesiące.

       Matka Boża obiecała też uzdrowienia chorych, którym nakazała: Życzę sobie, aby odma wiali różaniec.

        Wieść o objawieniach Matki Bożej rozszerzyła się szybko. Zaczęli przybywać pielgrzymi, którzy i tak nawiedzali wcześniej to miejsce, gdyż kult Matki Bożej był tu trwały od wieków. 6 lipca dzieci z polecenia proboszcza zapytały, czego sobie jeszcze życzy Maryja. Otrzymały odpowiedź:

Ma tu być wystawiona figura Niepokalanego Poczęcia.

        Figurkę Matki Bożej zamówiono w Monachium. Kapliczka z cegły, stojąca do dzisiaj, szybko została zbudowana. Wkrótce z tego miejsca odeszli pierwsi chorzy, którzy doznali tu uzdrowienia. Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Maryja objawiła się 160 razy. Wzywała do codziennej modlitwy różańcowej, do pokuty i do zaniechania pijaństwa. Od XVI wieku w świątyni znajduje się cudowny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Wielu pątników przybywa do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, aby wyrazić swą wdzięczność za doznane łaski. Obraz Matki Bożej zdobiądziś srebrne sukienki i korony. Wierni chętnie zaopatrują się w wodę z cudownego źródełka, które znajduje się na terenie Sanktuarium, źródełko ma swoją historię. Przed objawieniami zalewało ono pola, więc zostało zasypane. Kiedy w czasie objawień wytrysnęło ponownie, ówczesny proboszcz, odczytał to jako znak, że źródełko ma moc uzdrawiającą, podobnie jak w Lourdes. Na prośbę dzieci Matka Boża pobłogosławiła to źródełko. Dlatego dziś o Gietrzwałdzie mówi się, że to polskie Lourdes. Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie były potwierdzeniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, dogmatu ogłoszonego 8 grudnia 1854 roku przez Piusa IX. Życzyłabym każdemu tak bogatego duchowego przeżycia jakiego dostąpiliśmy w trzech dniach pielgrzymki. W następnym Bożym Siewcy przedstawimy Wam Świętą Lipkę.

Stefania Krajewska



Autor: Dawid Kamizelich