....................................
..........
Biel, czerwień i złoto
Św. Maksymilian często odmawiał różaniec. Współbracia zauważyli, że sięgał po jego paciorki i dyskretnie, w skupieniu posuwał pod osłoną kapturowej pelerynki habitu zawsze wtedy, gdy była trudna sprawa do załatwienia. Różaniec jest "modlitwą ewangeliczną" i "streszczeniem całej Ewangelii" (Paweł VI). Powiedziano o nim i napisano bardzo dużo, o jego prostocie i wzniosłości, że jest ceniony przez ludzi maluczkich i wielkich, że jest stosowny na dni radości, smutku i sukcesu, że jest miły Bogu, gdyż potwierdził to znakiem w dziejach ludzkości (Lepanto) i w orędziach podanych wiernym przez Matkę Bożą, przede wszystkim w Fatimie. Nazwa modlitwy różańcowej przypomina bukiet białych, czerwonych i złocistych róż, ofiarowanych Panu Bogu przez człowieka i jest oznaką, wyrazem szczególnej miłości. Kwiat róży bowiem już od czasów starożytnych aż do dziś jest symbolem wieczności, zmartwychwstania, doskonałości, piękna, wiosny, radości, uroczystości, serca, cnoty, elegancji, modlitwy, zwycięstwa, mądrości i miłości duchowej (Słownik symboli). Modlitwa różańcowa św. Maksymiliana zapewne miła była Panu Bogu, ale o wiele milszy był Mu różaniec złożony z radosnych, bolesnych i chwalebnych dni nawleczonych na łańcuszek 47 lat życia i ofiarowanych Bogu Najwyższemu i Niepokalanej przez wybór konsekrowanego życia według rad ewangelicznych. Gdy rozważamy fakty z życia Św. Maksymiliana, możemy je przez skojarzenia i podobieństwa zaliczyć do tajemnic różańca. Miał on swoje tajemnice radosne: zwiastowanie w powołaniu zakonnym, nawiedzenie w przyjęciu z rąk Matki Bożej białej i czerwonej korony, narodzenie się Niepokalanowa, do którego ściągali bracia zakonni z całej Polski jak pasterze z betlejemskich pól, ofiarowanie ludziom "Rycerza Niepokalanej", w którym znajdowali często, jak starzec Symeon, światło dla swej duszy. Dopuścił nań Pan Bóg tajemnice bolesne: krwotoki choroby płucnej, okrutne pobicie na Pawiaku za wyznacie wiary w Chrystusa, kolczaste druty Oświęcimia, przebicie ręki śmiercionośną strzykawką w momencie największego głodu i pragnienia, wreszcie "pochówek" w piecu krematorium, którego dymy przyćmiły blask słońca i księżyca. Dziś, gdy wierzymy, że św. Maksymilian, wie umarł, ale oddał życie za brata" (Jan Paweł II), że w niebie został ukoronowany złotą aureolą chwały, a na ziemi doznał jej we wspaniałych uroczystościach beatyfikacji i kanonizacji, i wciąż doznaje w tylu kościołach wzniesionych pod jego wezwaniem i w tylu sercach swych czcicieli, dziękujemy Bogu, iż nie tylko możemy go podziwiać i prosić o patronowanie w trudnych czasach, ale również żyć jego duchem i naśladować go układając nasze codzienne radości i smutki w żywy różaniec na chwałę Bogu i Jego Niepokalanej Matki. Rozważamy następną tajemnicę radosną Różańca Świętego -Narodzenie Pana Jezusa w stajence betjejemskiej. Herod zarządził, by spisać ludność. Chciał wiedzieć, ilu ma swych poddanych. Józef z Maryją ruszyli w drogę, Musieli także być zapisani. Doszli wieczorem aż do Betlejem. Wszystkie pokoje były zajęte. Nie mogli nigdzie wynająć kąta, Aby odpocząć przed dniem następnym. Józef zmęczony i zasmucony odnalazł stajnię tuż za miasteczkiem, więc zaprowadził tam swoją Żonę oczekującą narodzin Dziecka. Noc była niby zwykła, codzienna. Światła pogasły, ludzie zasnęli. Nie przypuszczali, nie przeczuwali, że Bóg narodzi się w ich Betlejem. Maryja w stajni powiła Syna; złożyła w żłobie, na miękkim sianie. Powystawiały głowy zwierzęta, gdy usłyszały dziwne śpiewanie. Na bliskich łąkach spali pasterze. Dostrzegli jasność, słyszeli pieśni i nie wiedzieli, co to się dzieje, czy są na jawie, czy może we śnie. Anioł wyjaśnił im to, co trzeba, więc poszli szybko powitać Pana. Pierwsza wiadomość o Zbawcy świata właśnie pasterzom została dana.Bóg wszechmogący przyszedł na ziemię. Jako bezbronne, małe niemowlę. Co rok śpiewamy wszyscy kolędy i wychwalamy wciąż Bożą dobroć. Stefanie Krajewska |