....................................
..........
Stan wyjątkowy
Okres Bożego Narodzenia to czas sprzyjający refleksjom. Wzrusza nas rodzinne ciepło, dobroć okazywana potrzebującym. W telewizji, radiu i prasie pojawiają się życzenia, świąteczne ilustracje i reklamy, wokół rozbrzmiewają kolędy. Czyżby STAN WYJĄTKOWY?* Na to pytanie z pewnością trzeba udzielić odpowiedzi twierdzącej. Miłość i zrozumienie to w mediach temat coraz częściej wyłącznie świąteczny, a jak jest przez pozostałą część roku. Czy środki masowego przekazu ułatwiają budowanie i zacieśnianie więzi rodzinnych? W prasie, radiu i telewizji codziennie mamy do czynienia z ciągłym bombardowaniem odbiorcy obrazami przemocy, gwałtu, katastrof, wojen, chorób, wizjami przyszłych zagrożeń związanych z wyczerpywaniem się zasobów naturalnych, z kryzysem ekologicznym i z kryzysami gospodarczymi. Wszystko to może wpływać i wpływa na zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa społeczeństwa. Poza tym eksponowane w mediach pozory piękna, pomyślności, siły, bogactwa i sprawności często pogarszają u ludzi obraz samych siebie i wyzwalają poczucie winy. Wobec tych wszystkich zagrożeń szczególnego znaczenia nabiera opieka pełna miłości i szacunku wobec człowieka, a więc ta, którą w pełni zapewnia człowiekowi rodzina. Tymczasem właśnie w mediach rodzina przedstawiana jest w stanach daleko idącej patologii, co w żaden pozytywny sposób nie może wpływać na wzmacnianie więzi rodzinnych u odbiorców. Wystarczy przyjrzeć się chociażby prasie, która zazwyczaj opisuje rodzinę w kontekście problemów poszczególnych jej członków, zwłaszcza kobiet i dzieci. O rozpadzie rodziny mówi się tam w nawiązaniu do szerszych tendencji w skali światowej. Koncentruje się na udzielaniu wsparcia psychicznego w przetrwaniu rozwodu, nie zaś na sposobach np. zapobiegania kryzysowi małżeństwa i rozpadowi rodziny. Style życia propagowane przez część prasy są trudne, a często niemożliwe do pogodzenia z przyjętą w Polsce hierarchią wartości. Prasa ta nie oddaje tradycyjnych przekonań Polaków na temat moralności i godziwego postępowania, przeciwnie, pomaga szybko się z nimi rozstać, często uzasadniając w domyśle, że postępowanie moralne jest trudne i przysparza cierpień, cierpień zaś należy unikać za wszelką cenę. Polski mężczyzna w części prasy przedstawiany jest jako alkoholik znęcający się nad żoną, prymitywny zwyrodnialec gwałcący i wykorzystujący seksualnie swoje dzieci. Wypadki rzadkie ciężkie patologie - są więc opisywane z drastycznymi szczegółami i traktowane jako przykład zjawisk powszechnie występujących. Ogromna część prasy kobiecej propaguje specyficzny model kobiecości. Kobieta tam przedstawiona to osoba szukająca własnej przyjemności, dążąca do zaspokojenia swoich potrzeb, poświęcająca wiele czasu i uwagi swojemu wyglądowi traktowanemu jako autonomiczny cel życia. Niektóre media lansują model kultury indywidualnej kariery kobiety. Ogół kobiet przeżywa zaś flustracje, gdy nie jest w stanie sprostać podsuwanemu lam ideałowi urody i kobiecości, nie mówiąc o potrzebach konsumpcyjnych. Są to problemy na pewno ważne, choć należy zaznaczyć, że ilość dzieciobójstw zmniejsza się (w 1997 r. - 10 dzieciobójstw na 100 tys. urodzeń, w 1999 - 8 dzieciobójstw na 100 tys. urodzeń), podobnie jak liczba porzuceń (w 1997 r. - 19 porzuceń na 100 tys. urodzeń, w 1999 r. - 12 porzuceń na 100 tys. urodzeń) i wykorzystywania seksualnego dzieci (1997 r. -stwierdzono 2210 przestępstw, a 924 osoby były podejrzane, zaś w 1999 r. stwierdzono 1659 przestępstw, a 808 osób uznano za podejrzane), ale o owej poprawie sytuacji mówi się w prasie i innych mediach niewiele albo wręcz wcale. Jeśli chodzi o państwową telewizję, to jest ona zobowiązana zapisem ustawy o radiofonii i telewizji służyć umacnianiu rodziny (art. 21, pkt. 7). Nadawcy koncesjonowani nie mają żadnych tego rodzaju zobowiązań poza ogólnymi zasadami, iż nadawane przez nich audycje nie mogą propagować postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym (art. 18, ust. 1) oraz powinny respektować chrześcijański system wartości (art. 18, ust. 2). Dotychczas jednak ani nadawcy, ani organy państwa nie respektują tych przepisów. Brakuje bowiem programów przedstawiających pozytywnie życie rodzinne. Rodzina jest zaś ważna dla większości osób. Z badań Rady ds. Rodziny przy Wojewodzie Katowickim (1997 r.) wynika, że właśnie ona należy do najcenniejszych wartości dla młodych ludzi. Rodzina zajmuje w rankingu trzecie miejsce, szczęście rodzinne zaś czwarte (pierwsze - przyjaźń, drugie-miłość). Dla porównania, religia znajduje się na dwunastym miejscu, zaś dobrobyt na dwudziestym czwartym. Poza tym z przeprowadzonej przeze mnie w zeszłym roku szkolnym ankiety (w klasach VIII szkoły podstawowej) wyraźnie wynika, że uczniowie mają na ogól pozytywny obraz własnych rodzin. Częściej też skarżą się na nadmierną opiekuńczość rodziców niż na jej brak. Za największy problem uznają zaś brak czasu i pośpiech, nie zaś przemoc, alkohol, itp. W mediach spotykamy się więc z wyraźną manipulacją obrazem rodzin. Zniekształcenia prowadzą do pesymizmu tych, którzy są w tarapatach i utwierdzają ich w przekonaniu, że rodzina jest ciężarem, rozwód jedyną drogą wyjścia, oszustwo rodziców opłaca się, a romans to doskonały odpoczynek od najbliższych. Na szczęście również w mediach, głównie w telewizji, coraz więcej mówi się o konieczności lansowania tzw. kina familijnego, ograniczenia obrazów gwałtów i przemocy, poddawania krytyczniejszemu osądowi bajek i programów dla dzieci. Święta z pewnością są dla nas i powinny być czasem szczególnym i wyjątkowym, różniącym się od pozostałej części roku. Uroczyste dni jednak szybko mijają i powraca szara rzeczywistość - media znów szukają sensacji, nie bacząc na to, co naprawdę ważne. Agnieszka |