....................................
..........
Gdzie narodził się Jezus?
Gdy mieszkamy daleko od Ziemi Świętej, Betlejem jest dla nas małym punkcikiem na mapie, którego czasem nawet nie umiemy dobrze zlokalizować. Dopiero kiedy odwiedzimy Ziemię Święta, lub w jakiś inny sposób ją poznamy pojawia się pytanie w którym miejscu urodził się Jezus. Betlejem istniało od kilkunastu stueci przed Chrystusem. Pierwsza wzmianka o nim znajduje się w datowanym na XIV wiek przed Chrystusem liście jednego z władców Kanaanu do egipskiego faraona. Współczesne miasto jest bardzo rozległe, a zamieszkuje go kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W czasach Jezusa była to osada licząca najwyżej kilkaset rodzin, a więc prawdopodobnie około 1000-1500 mieszkańców. Jak informują nas autorzy z IV wieku, np. Cyryl Jerozolimski, w sąsiedztwie miasta rósł las. Dlaczego Jezus urodził się właśnie w Betlejem, a nie na przykład w Nazarecie? Przecież tam mieszkali na stałe Jego rodzice. Ewangelista Mateusz stwierdza, że Jezus urodził się w Betlejem za panowania Heroda Wielkiego. To z pozoru niewiele znaczące zdanie pozwala przypuszczać, że Józef świadomie wybrał Betlejem na miejsce narodzin Zbawiciela. Mesjasz bowiem miał przyjść na świat właśnie w Betlejem, jak to zapowiedziały proroctwa: A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności (Mi 5,1). O tych słowach pamiętali światlejsi Żydzi, obeznani z Pismem. Nie wiedział tego zaś Herod, który wpadł w popłoch, gdy dowiedział się o narodzeniu nowego Króla. Maryja porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie (Łk 2,7). W jak różny sposób odczytywano przez wieki te słowa. Prym wiedli w tym zwłaszcza malarze i autorzy kolęd, którzy ukazywali Dzieciątko to w jedwabnych materiach i szalach z kolorowego płótna, to na słomie bądź wprost na klepisku, to znów w koszyczkach z wikliny i w drewnianych kolebkach, wreszcie w marmurowych sarkofagach. Samą zaś scenę narodzenia umieszczali różnie: w jaskiniach i stajniach, na strychu z dziurawym dachem, a nawet na salonach. Przy okazji „krzywdzili" Józefa ukazując go jako starca, zagubionego i bezradnego, podczas gdy najprawdopodobniej był młodzieńcem. W miejscu narodzenia Jezusa Chrystusa od ok. 135 roku do lat dwudziestych wieku IV oddawano cześć Tammuzowi, mezopotańskiemu odpowiednikowi rzymskiego i greckiego Adonisa. Cesarz Hadrian, chcąc unicestwić pamięć o miejscu narodzenia Jezusa Chrystusa stworzył na nim miejsce kultu pogańskiego bożka. Paradoks polega na tym, że dzięki temu posunięciu miejsce narodzin Zbawiciela zostało dokładnie Oznaczone i zapamiętane; właśnie pogański kult Adonisa ochronił samo miejsce i pamięć o nim. Nic zatem dziwnego, że kiedy cesarzowa Helena zaczęła upamiętniać miejsca narodzin, działalności, męki i śmierci oraz zmartwychwstania Jezusa, z łatwością pokazano jej miejsce Jego narodzin w Betlejem. Niewielki kościół, zbudowany przez nią na planie ośmioboku, z Grotą Narodzenia w środku, został uroczyście konsekrowany 31 maja 339 roku. Ponieważ był mały, w 529 roku cesarz Justynian, następny wielki budowniczy sanktuariów w Ziemi Świętej, wybudował bazylikę należycie upamiętniającą to, co się tam wydarzyło. redakcja Bożego Siewcy |