....................................
..........
Kapłan a polityka
Powoli opadają emocje związane z wyborami prezydenckimi. Znane są już wyniki, nic się już nie zmieni, nic nas nie zaskoczy. Nie chcę komentować samych wyników, ale wrócić do zagadnienia samego zaangażowania w politykę. Dopiero wtedy będę mógł wyjaśnić czy mogę w ogóle komentować wyniki wyborów, czy nie. Czy jest to tzw. „mieszanie się do polityki" czy też nie. Od samego początku chrześcijaństwo zarówno przeciwstawiało się polityce, jak i miało wobec niej misję. Istnieje pewna sprzeczność między naśladowaniem Chrystusa i poddaniem się Jego woli, a całkowitym podporządkowaniem się władzy politycznej, która ma przecież skłonności do ubóstwiania samej siebie. Uczniowie Jezusa nakazywali posłuszeństwo władzy, bo przecież każda władza pochodzi od Boga (por. Rz 13,1), a z drugiej strony nie angażowali się w życie państwa. Posłuszni słowom św. Pawła z listu do Filipian (Flp 3,20) kierowali swój wzrok ku prawdziwej Ojczyźnie. Oczekiwali na przyjście Królestwa Bożego i mało ich interesowało to królestwo ziemskie. W czasie tej dwutysięcznej historii chrześcijaństwa podejście Kościoła do polityki zmieniało się wielokrotnie. Jeszcze do niedawna kapłani brali udział bezpośredni aktywności politycznej. Pamiętają o tym najstarsi, że w okresie międzywojennym kapłani brali udział w kierowaniu państwem. Taka sytuacja była nie tylko w Polsce, ale również w innych państwach. Uległa ona zmianie właściwie od czasu Soboru Watykańskiego II. Obecnie Kościół podkreśla konieczność uwolnienia kapłanów od sfery polityki. Dzięki temu będą mogli w pełni zaangażować się w zadania właściwe ich powołaniu. To dlatego władze Kościoła tak ostro zareagowały względem duchownych piastujących funkcje państwowe czy też zaangażowanych w działalność parlamentarną. Kapłani musieli albo zrezygnować z piastowanych urzędów czy funkcji albo popadli w kary Kościelne. Takie stanowisko Kościoła wynika z troski, aby kapłani byli otwarci na wszystkich ludzi niezależnie od ich przekonań i poglądów. Kapłan ze swą duszpasterską działalnością skierowany jest do wszystkich ludzi, a nie tylko do zwolenników określonej opcji politycznej. Kapłan jest ustanowiony dla wszystkich, a nie dla wybranych. Gdyby oficjalnie opowiadał się po jednej ze stron mógłby w ten sposób zniechęcać do siebie ludzi o innych przekonaniach. Zarzut, że Kościół za bardzo angażuje się do polityki jest często wysuwany przez ugrupowania mu wrogie. Chcą one w ten sposób odsunąć Kościół całkowicie od polityki. Potwierdzają w ten sposób fakt znany dobrze wszystkim. Kapłani są osobami publicznymi i mają duży wpływ na kształtowanie postaw i poglądów ludzi. Obdarzeni są wielkim autorytetem i mogą czasem pokusić się o chęć umacniania swych poglądów politycznych również innym. Tego mu nie wolno, jak już to powiedzieliśmy. Może on mieć swoje poglądy, pownien się interesować tym. co dzieje się w państwie, co dzieje się wokół niego. Problemy, które dotykając jego parafian powinny być mu bardzo dobrze znane. Ale swych poglądów nie powinien głosić oficjalnie i do tego jeszcze z ambony. Ambona służy do czegoś innego. Tam ma być głoszone Słowo Boże, a nie poglądy polityczne konkretnego kapłana. Jest tylko jeden wyjątek, kiedy kapłan nie może milczeć. Kiedy jego obowiązkiem jest zabrać głos również z ambony. Nie może milczeć, gdy ludzie sprawujący władzę nadużywają jej, kiedy łamią prawa człowieka, kiedy dbają tylko o własne dobro, a nie o dobro całego narodu. Wówczas obowiązkiem kapłana jest wytknąć im ten błąd. Nawet za cenę własnego życia. Przykłady takich kapłanów mieliśmy i w naszym kraju. Kapłanów, którzy do końca walczyli o dobro, o sprawiedliwość, o wolność dla siebie, ale przede wszystkim dla swoich braci i sióstr - ludzi świeckich. Kapłan zawsze ma prawo i obowiązek nazywać dobro - dobrem, a zło - złem. Bez patrzenia na poglądy własne czy innych. To już nie jest gra polityczna, to jest troska o każdego człowieka. Podstawowym obowiązkiem każdego kapłana jest głoszenie Ewangelii. Może używać do tego wszelkich możliwych metod, środków. Najważniejszym sposobem jest bezpośrednie głoszenie Słowa Bożego podczas każdej Eucharystii. Ale również za pomocą środków masowego przekazu, audycji radiowych czy telewizyjnych, czasopism, książek, także przez osobisty kontakt z człowiekiem. Swoją postawą, całym swym życiem ma głosić Chrystusa. Nie jest zwolniony z tego obowiązku w żadnej chwili swego życia. Kapłanem nie jest się tylko w godzinach urzędowania. Jest się nim przez całe życie. Podobnie światło Ewangelii mają nieść wszędzie, w każdą dziedzinę życia ludzkiego. Nie ma miejsc wyłączonych. Nie może więc polityka być strefą zakazaną dla religii, dla Boga. Tym bardziej właśnie tam, wśród polityków trzeba nieustannie przypominać o przykazaniach, o wartościach moralnych, o godności człowieka, o poświęceniu się na służbę innym. Czy takie głoszenie Ewangelii wśród polityków nazwiemy „wtrącaniem się do polityki"? Może? Ale każdy się ze mną zgodzi, że jest ono potrzebne. Trzeba więc się zastanowić czy możliwe jest w Polsce duszpasterstwo polityków. Tak jak są kapelani w wojsku, szpitalu, katecheci w szkole, duszpasterstwa akademickie, duszapsterstwa poszczególnych zawodów, ale i nawet grup społecznych, narodowościowych, itp.
|