....................................
..........
Ku obchodom Wielkiego Jubileuszu
„Zbliżające się Trzecie Tysiąclecie nowej ery kieruje naszą myśl ku słowom apostoła Pawła: Gdy (...) nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty (Ga 4,4). Czas istotnie się wypełnił przez to, że sam Bóg przez Wcielenie wszedł w dzieje człowieka" (Tertio Millennio Adveniente, nr 1). Stąd też papież Jan Paweł II wzywa wiernych Kościoła Katolickiego do jak najlepszego przygotowania się do Jubileuszu Roku 2000. Jeżeli szukalibyśmy jakiegoś odpowiednika w liturgii, który najpełniej odzwierciedlałby czas naszego oczekiwania na obchody Wielkiego Jubileuszu, to zapewne jest nim coroczna liturgia adwentowa. Bowiem to właśnie Adwent przygotowuje nas na spotkanie z Tym, Który był i Który jest, i Który przychodzi (Ap 4,8).Obecnie znajdujemy się w fazie bezpośredniego przygotowania do zbliżającego się Trzeciego Tysiąclecia chrześcijaństwa. Obejmuje ona okres trzech lat, od 1997 do 1999 roku. Pierwszy rok był poświęcony osobie Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela świata, wczoraj, dziś i na wieki (por. Hbr 13,8). W 1998 roku, Kościół powszechny pochylał się nad tajemnicą osoby Ducha Świętego i Jego uświęcającej obecności wewnątrz wspólnoty Chrystusa. Natomiast I niedzielą Adwentu rozpoczęliśmy trzeci i ostatni rok przygotowania, który poświęcony jest osobie Boga Ojca, który jest w niebie (por. Mt 5,45). W tymże roku Kościół, ustami papieża Jana Pawła II, wzywa wszystkich wiernych do ponownego odkrycia i poznania Boga Ojca, który jest miłością, objawioną w Jezusie Chrystusie (por. 1 J 4,8.16). A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego i prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa (J 17,3). A zatem życie wieczne osiągamy wówczas, gdy poznamy i przyjmiemy z wiarą Boga Ojca i Jego wolę zbawienia każdego z nas, którą ostatecznie nam objawił w swoim Synu Jezusie Chrystusie (zob. Hbr 1,2): Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić (Mt 11,27). O tym, że Bóg Ojciec jest absolutnym początkiem całego dzieła zbawienia przekonuje nas św. Paweł: Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami (Rz 5,8). Bóg Ojciec jest nie tylko ostatecznym i właściwym źródłem wszelkiego zbawienia, ale ponadto celem, do którego zmierza Jezusowa droga zbawienia, prowadząca przez krzyż i zmartwychwstanie. To przecież po zmartwychwstaniu Syn Boży mówi: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, Boga mego i Boga waszego (J 20,17). Stąd całe nasze życie ma przypominać ziemską pielgrzymkę Jezusa Chrystusa, który przez Ojca został na świat posłany i do którego On powrócił (zob. J 16,28). To oznacza, że życie ludzkie „jest jakby wielkim pielgrzymowaniem do domu Ojca, którego bezwarunkową miłość do każdego człowieka, a zwłaszcza do syna marnotrawnego (por. Łk 15,11-32), odkrywamy na nowo każdego dnia" (TMA 49).Wszyscy chrześcijanie winni obudzić w sobie świadomość, że miłość Boga Ojca jest niczym nie zasłużonym darem, który uprzedza naszą odpowiedź na Jego miłość. Daje temu świadectwo św. Jan, gdy pisze: My miłujemy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował (1 J 4,19). Owa Boża miłość względem człowieka znalazła swoje ucieleśnienie w osobie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego: W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy (1 J 4,9-10). W Jezusie Chrystusie odkrywamy niewypowiedzianą miłość jaką Bóg Ojciec ogarnia każdego, bez wyjątku, człowieka. Pieczęcią tej miłości jest śmierć Jego Syna: Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas swoje życie (1 J 3,16). Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16). Jedyną właściwą postawą, jaką wobec miłości okazanej przez Boga powinien zająć każdy człowiek, jest odpowiedź miłością na miłość. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować (1 J 4,11). Tak więc miłością wobec brata odwzajemniamy miłość, którą zostaliśmy obdarowani przez samego Boga. Każdy' z nas jest wezwany przez Niego do okazywania innym miłości, jakiej sam doznał ze strony miłosiernego Ojca. Bowiem „miłość w swym podwójnym wymiarze umiłowania Boga i braci jest syntezą życia moralnego człowieka wierzącego" (TMA 50).„W tym trzecim roku, według programu drogi do Ojca, wszyscy są wezwani do prawdziwego nawrócenia" (TMA 50). Bowiem „Słowo stało się ciałem, aby nas zbawić i pojednać z Bogiem (Katechizm Kościoła Katol. nr 457). Ostatni rok przygotowania do Wielkiego Jubileuszu jest dla każdego z nas czasem zbawienia (kairos), w którym zostaliśmy na nowo zaproszeni, aby odpowiedzieć na miłość Boga, który własnego Syna uczynił ofiarą przebłagalną za nasze grzechy (por. 1 J 4,10), po to, aby Jego miłość zrodziła w nas samych owoce miłości. Niemal u progu Trzeciego Tysiąclecia znów rozlega się głos św. Jana skierowany do wierzących, że Chrystus posłany przez Ojca objawił się po to, aby zgładzić [nasze] grzechy (1 J 3,5). Niech zatem wspomnienie tajemnicy Wcielenia Bożego Syna, który stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego, przypomina nam Bożą miłość, jaką Ojciec Niebieski okazał wobec każdego z nas, a zbliżający się Rok 2000, będzie okazją do pojednania z Bogiem i człowiekiem, a tym samym odnowienia swojej przyjaźni z Jezusem Chrystusem, który jest jedynym Zbawicielem świata, wczoraj, dziś i na wieki (por. Hbr 13,8).
dk. Jarosław Żmuda |