....................................
..........
Zamyślenia przy Grobie Pańskim
Z popiołem nawrócenia na głowie, przemierzając wielkopostne krzyżowe drogi znaczone gorzkimi żalami z. tak wielkim utęsknieniem czekam na „Exultet". Na tę radosną pieśń Kościoła śpiewaną na cześć Zmartwychwstałego Pana. Czekam na coroczne - trzykrotne gregoriańskie „Alleluja", które chyba nigdy nie brzmi tak majestatycznie i potężnie jak w tę wielkosobotnią noc czuwania i na słowa kapłana śpiewającego znany od lat werset: O zaiste błogosławiona noc, która oddała zbrodnie, z przewin obmywa, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym. Tej właśnie nocy Chrystus jako zwycięzca wyszedł z otchłani. O, jakże przedziwna łaskawość Twej dobroci dla nas! O, jak niepojęta jest, Boże, Twa miłość: że aby wykupić niewolnika, wydałeś swojego Syna. I wtedy już nic nie jest ani ważniejsze ani większe, bo wszystko w chwili, gdy wschodzi słońce nie znające zachodu i Król lak wielki odnosi zwycięstwo! Już niedługo znów nadejdzie WIELKANOC i znów ciszę niedzielnego poranka poprzecinanego zorzami rozerwie potężne kołysanie dzwonów i ze świątyń da się daleko słyszeć radosny śpiew, że Wesoły nam dziś dzień nastał, którego każdy z nas żądał... I jak refren powtarzany będzie starotestamentalny okrzyk .Hallejujah" - chwalcie Jahwe na cześć Zmartwychwstałego Pana, a obok tradycyjnych życzeń na znak powitania popłyną z naszych ust radosne i pełne nadziei słowa: Chrystus Zmartwychwstał - po to, aby usłyszeć potwierdzenie: Tak, prawdziwie Zmartwychwstał. Smutkiem jedynie napawać może fakt, że już po świętach zastąpi go pospolite dzień dobry, a my aż do następnego roku pozostaniemy jak niemi świadkowie cudu...Pusty Grób Chrystusa od dwóchtysięcy lat wciąż pozostaje pierwszym świadkiem tamtej Wielkanocy. Pozostaje jak nieodparte pytanie, na które trzeba każdemu z nas odpowiedzieć i obok którego obojętnie przejść się nie da, albowiem od tamtej chwili wszystko się radykalnie zmienia, wszystko staje się nowe i człowiek stał się nowy. odkupiony drogocenną krwią Chrystusa odzyskał utraconą godność i stał się prawdziwym świadkiem Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. To dlatego od tamtej pory w centrum życia każdego chrześcijanina stoi krzyż, jest to krzyż zwycięstwa - będący znakiem bezgranicznej miłości Boga do Stworzenia, miłości, która silniejsza jest niż grzech i potężniejsza nawet niż śmierć. Takie myśli przychodzą, gdy usiądzie się na chwilę przy pustym grobie Pana. ale jest taka jedna, która powraca niczym echo i zapada w głąb serca, ona nie pozwala nam zapomnieć i zagubić prawdy, że oto są święta paschalne, w czasie których zabija się prawdziwego Baranka, a krew .lego uświęca wszystkich wierzących i nie można wtedy nie zapytać kim właściwie jest człowiek - ta trzcina kołysząca się na wietrze - skoro ma tak wielkiego Odkupiciela? Jak bardzo musiał Bóg umiłować świat, że Syna swego dał, abyśmy nie zginęli, ale mieli życie? Dlatego nawet cisza panująca w grobie zdaje się wołać, że Ten, który był umarł, teraz żyje na wieki i na zawsze i dzierży klucze śmierci i otchłani, bo jest Alfa i Omega, Początek i Koniec, Pierwszy i Ostatni, bez którego nic by się nie stało co się stało (por. Ap 1,18 i J 1,3) i nie ma Go tutaj - Zmartwychwstał! (Łk 24,6) A jeśli jeszcze w to wątpisz, jeśli brak Ci wiary, to On przyjdzie do Ciebie owego pierwszego dnia tygodnia. Gdyby Cię jednak nie było, przyjdzie jeszcze raz po ośmiu dniach, wejdzie przez zamknięte drzwi i powie, abyś włożył rękę w Jego bok. A gdyby Cię i wtedy nie zastał, to będzie Cię szukał tak długo, aż Cię odnajdzie na drodze, gdy będziesz uciekał przed światem do swego Emaus, i przełamie chleb i otworzą Ci się oczy, i jak Magdalena krzykniesz: Rabbimi, to jest: Nauczycielu Kochany! Wtedy pobiegniesz jak ona do swoich i z trudem łapiąc oddech będziesz krzyczał, że On naprawdę Zmartwychwstał, że żyje i że Ty Go widziałeś. I nawet gdyby przyszli żołnierze z pogłoską, że nie było żadnego zmartwychwstania, że to uczniowie wykradli ciało, to Ty już nie zwątpisz. Bo Ty wiesz, że innej Ewangeliiniż ta nie ma - są tylko jacyś ludzie, którzy przekręcają słowa Pana mówiące, że ma on powstać z martwych (por. Gal 1,7). To właśnie z tego powodu, że On żyje, sensu nabiera i nasze, to jest moje i Twoje życie, a grób przestaje być granicą, ale staje się bramą - bramą dla życia, które zmienia się tylko ale się nie kończy. Dlatego właśnie każdego dnia, gdy się budzę kreśląc znak krzyża, na wspomnienie tamtego wielkanocnego poranka patrzę na świat z nadzieją i za św. Pawłem wołam: Gdzież jesteś o śmierci, gdzie jest Twoje zwycięstwo]... (por. 1 Kor 15,55) I wyglądam Ciebie, Boże, na drogach mojego życia -Jezusie Chrystusie, moja Zmartwychwstała nadziejo!
|