....................................
..........


.......



"Nie wystarczy przekroczyć próg - trzeba iść w głąb"

 

         W nocy z 30 na 31 maja 1998 roku nad Jezioro Lednickie ściągnęło ok. 30 tys. ludzi z całego kraju. Byli to matu­rzyści, uczniowie szkół średnich i podsta­wowych, harcerze z różnych organizacji, biznesmeni, politycy, profesorowie akademiccy, sławy ze świata kultury i mediów. A wszystko to z okazji Wigilii Zes­łania Ducha Świętego. Uroczystość ta dzieliła się na trzy nabożeństwa: soli, zapachu i światła. Punktem kulminacyjnym była Eucharystia i przejście przez bramę w kształcie ryby, przyjmując Jezusa Chrystusa jako swoje­go Zbawiciela na następne 1000 lat. Modlitwom przewodniczył Prymas Polski Kard. Józef Glemp przywożąc ze sobą ogień poświecony przez Ojca Sw. w Rzymie dwa dni wcześniej. Głównym pomys­łodawcą tego spotkania był dominikanin ojciec Jan Góra oraz studenci poznańscy. Tegoroczne spotkanie było okazją do pokazania całej Polsce prawdziwego oblicza polskiej młodzieży, która szuka swej du­chowej drogi. Na środku wielkiej polany stoi brama-ryba, przy której rozpoczęły się wielkie uroczystości. Ryba stoi na wzniesieniu przy pradawnym grodzie Piastów, u stóp Jeziora Lednickiego, nad którym Polska w 966 roku przyjęła chrzest. Powodem przybycia tylu tysięcy ludzi nie była chęć oglądania cudownych krajobrazów, lecz chęć modlitwy, potrzeba wiary i duchowego odrodzenia. Przyjechaliśmy tam na kilkugodzinne czuwanie wraz z Duchem Św. Było to przeżycie, które będziemy pamiętali bardzo długo - największe jakie nas spotkało. Spotkanie rozpoczęło się od Spowiedzi Św. ok, godz. 16:00. Ponad dwustu księży udzielało tego jednego z najważniejszych sakramentów. Do każdego z nich ustawiały się bardzo długie kolejki i im bliżej było do rozpoczęcia nabożeństwa, tym więcej było chętnych. W pewnym mo­mencie pojawił się abp Henryk Muszyński, metropolita poznański - gospodarz całego spotkania. Zainaugurował on uroczystość" przeczytaniem specjalnego tele­gramu od Ojca Sw. do obecnych w Led-nicy. Słowa Jana Pawła II przyjęliśmy owacyjnie przy ogłuszającym akompaniamencie bębnów i werbli. Ojciec Jan Góra wołał, że dziś kamienie nie wystarcza, potrzebne sa żywe katedry III tysiąclecia. Posadzkę w tej katedrze jest ziemia lednicka. Kamianiami - my sami. Rozpoczęło się nabożeństwo soli. Do ołtarza podchodzili górnicy z Wieliczki i Kłodawy, niosąc w płóciennych chustach wielkie jej bryły. Za nimi szło ok. 300 młodzieńców niosąc worki pełne małych woreczków z kawałkami soli. Do nich dowiązane były karteczki z hasłem tego nabożeństwa: Wy jesteście solą ziemi Mt 5,13. Woreczki te rozdano każdemu z uczestników. Abp Muszyński tłumaczył symbolikę soli mówiąc: Tak jak sól przemienia smak potrawy, tak wy przemieniajcie świat. Górnicy położyli sól na ołtarzu prosząc o błogosławieństwo i ich rozbicie. Zaraz po rym, kapłani weszli w tłum wiernych kropiąc wszystkich wodą święconą, kropidłami ze świeżo zerwanych gałęzi. Tak skończyło się nabożeństwo soli. Niebawem po tym nabożeństwie środkiem placu przeszedł roztańczony korowód dziewcząt niosących naczynia z wonnymi olejkami. Tak oto zaczęło się nabożeństwo zapachu. Biskup Gądecki tłuma­czył znaczenie zapachu w chrześcijaństwie. Jest to symbol namaszczenia Duchem Sw., znak czystości, pewnego wy­wyższenia, czasem nawrócenia, zawarcia z Bogiem przymierza, uwielbiania Go, okazania Mu miłości i szacunku. Po słowach biskupa Stanisława, ojciec Jan do­dał, że młodzi ludzie mają pachnieć, bo tylko grzech śmierdzi. Po krótkiej kate­chezie setki kapłanów namaszczało won­nościami kornie pochylone czoła i ręce, znakiem krzyża mówiąc słowa: Rozsiewajcie woń Chrystusowa, po czym odpowiadało się tymi słowami: Jezus Chrystus jest moim Panem. Nabożeństwo to przerwały syreny wozów policyjnych, gdyż właśnie wtedy zostały przywiezione przez o. Macieja Ziębę relikwie św. Jacka Odrowąża, z krakowskiego grodu. Relikwiarz z głową św. Jacka został umieszczony na podwyższeniu w kształcie pnia drzewa, przy którym straż pełnili harcerze. Gdy nad łąką zapadł mrok na jezioro wypłynęła łódka oświetlona ze wszystkich stron blaskiem pochodni. Tak oto właśnie przypłynął Prymas Polski przywożąc ze sobą ogień od Papieża. Gdy wyszedł na wzniesienie i zobaczył kilka tysięcy świa­tełek nad głowami młodych, wyglądających niczym ognie Ducha Świętego nad głowami Apostołów powiedział: Niech światło Chrystusa rozświetli wasze serca i umysły. I tymi słowami rozpoczął nabożeństwo światła. Światło symbolizuje dobroć i miłość - powiedział ksiądz Prymas - a biada temu światu, gdyby wygasła miłość. Następnie ojciec Jan przypomniał motto tego nabożeństwa: Wy jesteście światłem świata Mi 5,14. Po tym wszyscy w takt bębnów śpiewali: Wy jesteście sola ziemi, wy jesteście światłem świata. W takiej atmosferze dotrwaliśmy do północy. Wtedy właśnie ksiądz Prymas odebrał przyrzeczenie od młodzieży, że Jezus Chrystus jest ich je­dynym Panem i Zbawicielem. Zaraz potem rozpoczęła się Eucharystia koncelebrowana przez kard. J. Glempa, abpa J. Paetza, bpa M. Jedraszewskiego, bpa S. Gądeckiego, ks. Z. Peszkowskiego, o. M. Ziębę i 500 kapłanów z całego kraju. Homilię wygłosił ksiądz kardynał mówiąc, że otrzymaliśmy wielką siłę i właśnie ta siła ma nas sprowadzić do zbliżenia z Duchem Świętym. Po skończonej Eucharystii wszyscy przeszli przez bramę III tysiąclecia. Wszyscy zanurzali dłonie w stągwiach z wodą święconą robiąc znak krzyża na ciele, po czym trzymając się za ręce przekraczaliśmy próg i szliśmy w głąb. Po przejściu przez bramę udaliśmy się na nogach do oddalonego o około 18 km Gniezna, aby w niedzielny poranek na placu św. Wojciecha pod katedrą gnieźnieńską odmówić jutrznię wraz z księdzem kardynałem J. Glempem. Po tak obfitych przeżyciach wróciliśmy do swoich domów, aby głosząc chwałą Pana rozsiewać woń Chrystusowa.


Artur



Autor: Dawid Kamizelich