....................................
..........
Modlitwa prośby
Proście a będzie wam dane... Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje... - są to słowa samego Jezusa, przekazane przez ewangelistów (Łk 11; Mt 7). Modlitwa prośby była ta formą modlitwy, jakiej Jezus nauczył swoich uczniów. Modlitwa "Ojcze nasz" to właśnie modlitwa prośby. Jezus chce, byśmy prosili Ojca w Jego imię, byśmy prosili w naszych przeróżnych potrzebach. Przez modlitwę prośby wyrażamy świadomość naszego związku z Bogiem: jako stworzenia nie decydujemy o naszym początku, nie jesteśmy panami naszego losu, nie stanowimy sami dla siebie celu... (Katechizm Kościoła Kat., atr. 2629). Przez modlitwę prośby wspaniale wyraża się nasze dziecięctwo Boże. Bez Ojca - Boga, my - dzieci nie możemy sobie po prostu poradzić, dlatego prosimy Go o rzeczy potrzebne nam do naszej egzystencji. Jakimś szczególnym rodzajem modlitwy prośby jest modlitwa orędowniczka. Z przekazu Biblii wiemy, że Jezus praktykował tę formę modlitwy. Oto przykład: Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jako pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustala twoja wiara (Łk 22,31). Wspaniałym przykładem orędownictwa jest również Modlitwa Arcykapłańska Jezusa (zob. J17). Jezus Chrystus, nasŁ Odkupiciel nie przestał za nami orędować, ale Jego wstawiennictwo dokonuje się nieustannie: Ten właśnie, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające. Przeto i zbawić może na wieki całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać Za nami (Hbr 7,24-25). Modlitwa orędownicza była szczególnie często praktykowana w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich. Św. Paweł w swoich listach wiele razy daje świadectwo tej formie błagania (zob. Dz 12.8; 20.36; 21.5 2 Kor 9.14; Koi 1.3; 2 Tes 1.11; Flp 1.3-4;9-10). Wyrażając swoje prośby i pragnienia, stajemy się zdolni do przyjęcia od Boga Jego wspaniałych darów. Zdaje się, że kto nie prosi, ten po prostu nie potrzebuje jakby chciał powiedzieć Ojcu: sam sobie poradzę. Tymczasem na co dzień doświadczamy własnej niemocy, a bolesne wydarżenia życia naszego i naszych bliskich po twierdzaja tę prawdę, że jesteśmy zależni od Boga. Przedstawię więc przykład praktyczne go zastosowania modlitwy orędowniczej podany przez Thony'ego de Mello w "Sadhanie": Skupcie sie na uświadomieniu sobie obecności Jezusa i nawiązaniu z Nim łączności... Wyobraźcie sobie, że Jezus ogarnia was swoim życiem, światłem i mocą. .. A potem oczami wyobraźni zobaczcie kolejno osoby, za które pragnęlibyście się pomodlić. Połóżcie na każdej z nich swoje dłonie, przekazując im życie i moc, jakie otrzymaliście od Chrystusa... Każdej z nich poświećcie trochę czasu... Bez słów przekazujcie miłość Chrystusa... Zobaczcie, jak się zmieniają... A potem przejdźcie do następnej osoby... i następnej... Po modlitwie za każdą z osób, które kochacie, pomódlcie się za tych, którzy są powierzeni waszej opiece... Następnie pomódlcie się za waszych "wrogów", tak jak to nakazał nam Jezus... A potem przejdźcie do modlitwy za całe narody... za Kościół... Bogactwa Chrystusa są niezmierzone i nie musicie sic lękać, że je wyczerpiecie, przelewając je na narody i ludzkość...
|