....................................
..........


.......



Naprawdę zmartwychwstał?

 

           Wiem, że na pewno umarł. Już mi Ksiądz. nie musi tłumaczyć. Może jednak prawda jest, że uczniowie wykradli ciało Jezusa? Rzecz stara jak Zmartwychwstanie. przecież były straże. Strażnicy byli świadkami Zmartwychwstania. Dlatego nie chcieli zgodzić się na propozycję faryzeuszów: Mówcie, że kiedyście spali, uczniowie wykradli ciało. To Piłat nas zabije - bronili się. My z nim pomówimy, to się da załatwić. Patrzcie, jakich kłamcy maja świadków: spali i widzieli! Coś takiego. Może uczniom się przywidziało? O, nie. Wszystkie przyjścia Jezusa douczniów są takie konkretne: Tomaszu, włóż tu swój palec, włóż rękę i nie bądź niedowiarkiem. Dzieci macie tu coś do jedzenia? I jadł z nimi. Poza tym nad jeziorem widziało Go więcej niż pięciuset braci. Czyżby się wszystkim przywidziało? Może więc uczniowie ulegli autosugestii? Możliwe, tylko spytaj się psychologa, czy może być autosugestia, gdy ktoś jest kompletnie załamany. Niemożliwe. A przecież uczniowie wracali do domów załamani śmiercią Pana Jezusa. Myśmy się spodziewali, że On wybawi Izraela, a tymczasem trzeci dzień jak jest w grobie. To jeszcze jedno. Może uczniowie umówili się, że będą jednakowo kłamać: widzieliśmy Pana! Mogli się umówić, ale nastraszono ich śmiercią, musieli wybierać: albo będziemy dalej kłamać i zabiją nas, albo powiedzmy prawdę i nas zwolnią. Nie mieli wątpliwości: Tego Jezusa, którego wy zabiliście rękami bezbożnych, wskrzesił Bóg  my tego jesteśmy świadkami. Tak bracie! Nikt nie odda życia za tę prawdę, że widzieli Chrystusa. Słuchaj, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara i byłbym najgłupszym cymbałem, gdybym Ci o tym nie mówił. - No, dobrze, ale czy On naprawdę do wszystkich przychodzi? Tak, zwłaszcza do takich mądrali jak Ty. A do Matki Bożej przyszedł? Nie wiem. Przecież Ona nie miała wątpliwości, że zmartwychwstanie, bo tak powiedział. Pewnie przyszedł, bo Ją bardzo kochał. To jak ja mam się zachować, gdy do mnie przyjdzie? Ucz się. Piotr powiedział: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, Że Cię kocham! Ale nie mów tak, bo Ty się Go boisz, Ty Go jeszcze nie kochasz. Tomasz powiedział: Ty jesteś mój Pan i mój Bóg. Też tego nie powiesz, bo to nieprawda. Magdalena powiedziała: Rabbuni!Nauczycielu kochany. To też nie dla Ciebie. Wymyśl coś, co będzie Twoje i prawdziwe. A Ksiądz co powie? Ja nic nie powiem. Ja coś zrobię, ale tego Ci nie powiem. Teraz trzymaj się mocno!


Biskup J. Zawitkowski



Autor: Dawid Kamizelich